Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
2317
BLOG

Zdrada „praworządna”

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Społeczeństwo Obserwuj notkę 93

image

Targowica jest synonimem zdrady. Rzeczpospolita podnosiła się z upadku, odrodzenie środowisk patriotycznych, zatroskanych obywateli sprawami Rzeczpospolitej sprawiło, że rozpoczął się wielki ruch naprawczy państwa. Było jednak w Polsce wielu, którzy nie rozumieli potrzeby budowania silnej armii i przeprowadzenia reform ustrojowych, nawet uważali, że zagrożą one ich egoistycznym interesom, anarchicznie rozumianej wolności. To wykorzystały ośrodki zewnętrzne, Prusacy i Moskale, którzy obawiali się odrodzonej silnej Rzeczpospolitej.

Droga zdrady

Rzeczpospolitą w XVIII w. dotknął wielki wewnętrzny kryzys. Było to następstwo wybuchających w drugiej połowie poprzedniego wieku powstań kozackich na kresach południowo -wschodnich, ataków Moskali i Siedmiogrodzian oraz potężnego niszczycielskiego najazdu Szwedów (potop) powodującego straty procentowo większe niż doświadczane przez Polskę w latach II wojny światowej. System ustrojowy Rzeczypospolitej opierający się na warstwie szlachty średniozamożnej, odpowiedzialnych za państwo obywateli, załamał się bowiem ta warstwa uległa zniszczeniu. Pozostali nieliczni magnaci oligarchowie, w części zabiegający o własne interesy i masy biednej szlachty gołoty, ubogiej, nie posiadającej własności ziemskiej – jedni i drudzy byli podatni na korupcję ze strony „obcych dworów” (Berlin, Petersburg, Wiedeń).

W interesie Prus i Rosji było utrzymanie Rzeczpospolitej w stanie rozkładu, pogłębianie jej słabości militarnej i wprowadzanie chaosu – silna niepodległa Rzeczpospolita nie mogła odrodzić się. Ośrodkom zewnętrznym wysługiwali się przeciwnicy reformy państwa polscy zdrajcy, ale też ogłupione masy biednej szlachty przekonywane, że wprowadzane reformy to Absolutum dominium (nieograniczona władza), która odbierze im wolność. Dlatego też domagano się, aby „było tak jak było” (liberum veto) w przekonaniu, że taka postawa jest patriotyczna.

Akt konfederacji został podpisany w kwietniu 1792 r. w Petersburgu, a ogłoszony 14 maja w miasteczku Targowica na wschodzie Rzeczpospolitej. Konfederacja targowicka zmierzała do obalenia dzieła „3 Maja” i przywrócenia dawnego porządku. Następnie 100 tys. wojsk rosyjskich wkroczyło na terytorium Rzeczypospolitej „aby dopomóc we wspólnym dziele przywrócenia Rzeczypospolitej praw i przywilejów". Rozpoczęto likwidację skutków zmian ustrojowych, wprowadzonych przez Konstytucję 3 maja. Uchylano lub zastępowano innymi przepisami wszystkie decyzje Sejmu czteroletniego, zwłaszcza odnoszące się do reformy wojska (uchwalone 100 tysięcy wojska zmniejszono do 15 tysięcy). Wysłano do Petersburga  specjalną delegację hołdowniczą dziękującą Niemce ze Szczecina carycy Rosji za zbrojną interwencję z propozycją wieczystego przymierza pomiędzy Rosją i Polską. Rzeczpospolita stawała się wasalem Rosji. Dziękowano carycy Katarzynie, że zechciała przywrócić wolność i ustrój republikański w Polsce. Franciszek Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski, Szymon Kossakowski wyrazili swą radość, że „gdy despotyzm osiadł tron polski, na nieszczęśliwy naród wejrzał Bóg i Katarzyna”.
Władze targowickie, wsparte obecnością wojsk rosyjskich zmuszały wojsko i szlachtę polską do składania aktów lojalności. Konfederacja targowicka zaprowadziła w Rzeczypospolitej rządy terroru, przy pomocy Moskali dokonując licznych grabieży i kontrybucji dóbr patriotów. Zrujnowany wojną kraj dodatkowo znosił finansowe skutki pobytu 100 tysięcznej rosyjskiej armii okupacyjnej.

image
Wsparcie z zewnątrz, korumpowanie wątpiących, eliminowanie nieprzekupnych przez Prusy i Rosję doprowadziło do obrad sejmu w Grodnie (17 czerwca 1793 r.) ostatniego sejmu Rzeczypospolitej, gdzie posłowie zatwierdzili drugi rozbiór Polski. Likwidacja państwa nastąpiła w dwa lata później – zgoda polskich posłów nie była już potrzebna. Prusy, Austria i Rosja 24 października 1795 r. podpisały akt III rozbioru Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wykreślenie tak wielkiego państwa z mapy politycznej zachwiało równowagę Europy trwającą do dziś.

Los zdrajców

Część przywódców konfederacji targowickiej skazano na śmierć i powieszono w czasie insurekcji kościuszkowskiej 1794 r. W Wilnie  sąd kryminalny skazał na powieszenie hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego – wyrok wykonano. W Warszawie  powieszeni zostali publicznie przywódcy konfederacji skazani na karę śmierci: hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło, po zdjęciu świeceń kapłańskich został też powieszony biskup Józef Kazimierz Kossakowski. Doszło  do samosądu, wzburzony lud Warszawy powiesił kilku targowiczan w tym biskupa  Ignacego Massalskiego.
Sąd Najwyższy Kryminalny skazał  na karę śmierci, wieczną infamię,  konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów „liderów” Targowicy Stanisława Szczęsnego Potockiego, Franciszka Ksawwerego Branickiego, Seweryna Rzewuskiego, Jerzego Wielhorskiego, Antoniego Polikarpa Złotnickiego, Adama Moszczeńskiego, Jana Zagórskiego i Jana Suchorzewskiego. Wobec nieobecności skazanych, wyrok wykonano 29 września 1794 r. in effigie (powieszenie portretów).  

Ci skazani przeżyli:
- Potocki - w 1797 r. otrzymał najwyższą rosyjską rangą generalską: general-en-chef. Zmarł  w wieku 54 lat. Pogrzeb zakłóciło ograbienie zwłok złożonych w kaplicy w Tulczynie z rosyjskiego munduru, orderów i klejnotów; nagie zwłoki porzucono pod ścianą;
- Branicki - także został mianowany generałem wojsk rosyjskich. Właściciel ogromnych dóbr na Ukrainie był jednym z najpotężniejszych magnatów polskich. Rezydował w Białej Cerkwi pod Kijowem, gdzie zmarł;
- Rzewuski - w 1793 r. po ujawnieniu planów rozbiorowych Rosji i Prus wyjechał do Galicji i wycofał się z życia politycznego. Zmarł w Wiedniu w 1811 r.;
- Wielhorski - ożenił się z Rosjanką, sprzedał swoje dobra w Rzeczpospolitej i wyjechał do Petersburga. Został Rosjaninem, dworakiem cara;
- Złotnicki - był komendantem twierdzy Kamieniec Podolski oddał ją bez walki Rosjanom 21 kwietnia 1793 r. Został mianowany generałem majorem  wojsk rosyjskich;
- Moszczeński - agent Potiomkina kochanka carycy Katarzyny, po III rozbiorze w służbie rosyjskiej;
- Zagórski - agent posła rosyjskiego Jakowa Bułhakowa, po III rozbiorze także w służbie rosyjskiej;
- Suchorzewski – agent posła rosyjskiego Jakowa Bułhakowa, po III rozbiorze zamieszkał w Rosji.

image

Rehabilitacja zdrajców?

Współcześnie można w Polsce przeczytać obronę targowiczan bowiem: „Z punktu widzenia legalności nie można zatem niczego im zarzucić.” Można spotkać twierdzenia, że postępowanie zdrajców było „praworządne”, gdy naprawa Rzeczpospolitej nie!

Mamy artykuł „Dziejowa zagadka Targowicy. Czy Targowiczanie byli patriotami i działali legalnie w obronie Rzeczypospolitej”, a jego autor: „W 1997 r. otrzymał dyplom ministra spraw zagranicznych RP za wybitne zasługi dla kultury polskiej. W 2007 r. przyznano mu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, a wydawnictwo Znak otrzymało Nagrodę im. Jerzego Skowronka za jego książkę „1812. Wojna z Rosją". Wydał także m.in. „Własną drogą. Osobliwe dzieje Polaków i ich kultury", „Orły nad Europą", „Warszawa 1920", „Chopin", „Paderewski", „Ostatni król Polski". Onże kończy swój tekst tak: „Wiele się obecnie mówi o >zdrowym< patriotyzmie. Trudno ustalić, co to znaczy. Dużo łatwiej poznać ten raczej niezdrowy patriotyzm, ekskluzywny, piętnujący wszystkich, którzy nie myślą tak samo, mianem „zdrajców". Patriotyzm zresztą autodestrukcyjny, ponieważ ludzi tylu odpycha, że ciągle kurczy się grono jego zwolenników. Atmosfera, którą tworzy, brzydzi młodzież i wypędza ludzi z Polski. Londyn, gdzie mieszkam, jest pełen Polaków, którzy przyjechali tu nie tylko za chlebem i którzy ani myślą o powrocie do tak skłóconego kraju. Atmosferę w nim można uzdrowić tylko za pomocą dużych dawek prawdy, przede wszystkim prawdy historycznej, bo uczciwe badanie dawnych dziejów uczy nas zawsze zakładać, że racja istnieje po obydwu stronach, i jeżeli nauczymy się uznawać, że targowiczanie nie byli żadnymi zdrajcami, to może nasi politycy przestaną się wzajemnie obrzucać tym przezwiskiem.”
W XVIII w. zwolennicy naprawy państwa obawiając się kontrakcji ze strony rosyjskiej użyli podstępu - nie poinformowali posłów przeciwników reform ustrojowych o posiedzeniu sejmu i pod ich nieobecność uchwalili Konstytucję 3 maja.
Targowiczanie mieli formalnie rację mówiąc, że USTAWĘ RZĄDOWĄ z dnia 3-go maja 1791 r. wprowadzono ze złamaniem prawa. I okazało się, że można zdradzić Polskę występując w obronie praworządności. Jak widzimy używanie praworządności jako pałki do rozbijania naprawy państwa nie jest wynalazkiem XXI wieku. Zwłaszcza dziś, po wyborach 15 października br., warto to sobie uświadomić!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo