Należałoby odpocząć od polityki po wyborach, które po raz kolejny udowodniły tezę o niedojrzałości społeczeństwa Polskiego do demokracji. Czymże bowiem jest wybranie do ponownego rządzenia krajem ekipy dyletantów zadłużających kraj i śmiem twierdzić, że okradajacych go przy pomocy wyspecjalizowanych służb medialno-agenturalnych przykrywających te procedery. Liczenie na to, że skorumpowane politycznie media będą inaczej pisać o obecnej rzeczywistości, a ludzie zaczną sami się politycznie dokształcać i rozwijać jest ułudą.
Ludzie są niedokształceni politycznie i niedojrzali do demokracji w czym dużą rolę odegrały elity przefarbowanych z PRL-u czerwonych dziennikarzy i ich uczniowie. To oni wykształcili nienawiść do PiS, przyprawili gębę Kaczyńskiemu i notorycznie robią wszystko, żeby to media były najbardziej wpływową partią, a politycy byli dla widzów idiotami na usługach. Ekipa Tuska i Pawlaka to przecież miernoty moralne i merytoryczne udające znaczenie, a ci w mediach,którzy ich w tym mniemaniu o wielkości utrzymują wyrządzają im celowo krzywdę. Słabi rządzący są im jak najbardziej na rękę.
W kraju nad Wisłą nie będzie Orbana, bo gdyby taki się pojawił to zaraz mu przyprawią gębę a la Kaczyński i zostanie zdegradowany do złego charakteru telenoweli "Polska". Media wykreowały błazna Palikota, mówiącego to samo, co one, że politycy to zło najgorsze i ten błazen, który jest ze wszystkich polityków najgorszy dostał za mówieniu o złych politykach dziesięć procent głosów. Socjolog prof. Czapiński, znający zapewne wpływ mediów i złej polityki na świadomość polityczną twierdzi nawet, że ten błazen będzie kiedyś największą gwiazdą tłumu wyborców. Zostanie premierem lub prezydentem...
Z tego chocholego tańca na tonącym Titanicu obudzi nas dopiero zimna woda kryzysowego oceanu. Znajdziemy się już w nowym świecie. Będzie to nasze życie po zyciu. A, że nie będzie już Polski, lecz jakiś chiński raj, to nie bedzie miało znaczenia.
Będzie też chińskie piekło, ale kryteria naboru do niego nie są do końca znane.
