Publisher Publisher
20
BLOG

Sejm przyjął uchwałę w sprawie "konfliktu" w Gruzji

Publisher Publisher Polityka Obserwuj notkę 1

 

Oczywiście dobrze, że się tak stało. To nie budzi wątpliwości. One raczej dotyczą samego sformułowania oraz wypowiedzi niektórych polityków odnośnie relacji na linii Prezydent - Premier podczas szczytu Unii Europejskiej, otoczki medialnej wokół szczytu, a także pewnych rozwiązań konstytucyjnych będących rzekomo przyczyną całego zamieszania.

Zasadniczo słowo "konflikt" według encyklopedii internetowych oznacza "walkę dwóch lub więcej podmiotów polityki posiadających wzajemnie sprzeczne interesy...". Napaść jednego podmiotu, co istotne przy jednoczesnej obronie podmiotu drugiego, nie mieści się w ramach sformułowania "walki", ale agresji. Jedynie wątpliwości SLD podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu sprawiły, że inne ugrupowania polityczne, mimo iż uważały, że sowo agresja jest bardziej adekwatne niż konflikt, zgodziły się na mniej odzwierciedlające rzeczywistość sformułowanie - dla dobra jednomyślności izby w tej sprawie. Był to jednak wyraz pewnej służalczości lewicy wobec stanowiska UE, w którym mimo iż bardzo łagodnym jak na sytuację, jednak czytaliśmy o agresji, czy naruszeniu integralności terytorialnej. W związku z powyższym partia Wojciecha Olejniczaka udowodniła w tym przypadku wielką "indolencję emocjonalną" w polityce międzynarodowej.

Kolejną kwestią poruszaną przez media i szeroko komentowaną w serwisach informacyjnych oraz radiowych była sprawa zachowania się Prezydenta i Premiera podczas szczytu. W tym miejscu pomijam fakt ostentacyjnego pomijania tematu tego, co rzeczywiście oznacza deklaracja UE w sprawie agresji Rosji na Gruzję, pomijam że w większości były to zapisy martwe, a na dodatek, nie wnoszące nic do sprawy poza tym, że Unia potwierdza, że Rosja zaatakowała Gruzję. To, co było tematem rozmów to kwestia z serii "kto komu zrobił łaskę" - Donald Tusk godząc się na to, żeby Prezydent był szefem dyplomacji na szczycie, czy Lech Kaczyński przyjmując do wiadomości, że musi współpracować z Premierem i Radkiem Sikorskim, mówić jednym głosem z krajowymi oponentami politycznymi. Pytanie brzmi jakie to ma znaczenie, skoro oczywistym powinno być, że Polska na arenie międzynarodowej będzie silna wtedy i tylko wtedy, gdy wszyscy uczestnicy polityki międzynarodowej zapomną o kolejnych kampaniach, wyborach czy też urazach osobistych. Tego wymaga polska racja stanu, i każdy kto tego nie zrozumie będzie skazany na polityczną śmierć.

Polityka powinna być zrozumiała, przemyślana a nawet czasami idealistyczna. Politycy powinni kierować się pobudkami dobra państwa, a nie chęcią osiągnięcia korzyści osobistych. Czasami niezaleznie od opcji którą reprezentują, wydaję się, albo ma się pewność, że o takich "banałach" dzis się w polskiej rzeczywitości zapomina. Mozna mi zarzucać idealizm, ale w tym wypadku to mój powód do dumy, a kto tego nie rozumie to to po pierwsze już pewnie nigdy nie zrozumie, a po drugie powinien się wstydzić.

Publisher
O mnie Publisher

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka