W ostatnich dniach przeglądałem ponownie debaty sprzed 20. Czerwca i moją szczególną uwagę przyciągnęła debata Janusza Korwin-Mikke z Bogusławem Ziętkiem, czyli debata dwóch skrajnych polityków. Pan Bogusław Ziętek w pewnym momencie zaproponował, że kobieta, która pracuje w domu również powinna dostawać pensję, podobną jak kobieta pracująca poza domem. Ciekawe spojrzenie, od razu podchwycone i skrytykowane przez Janusza Korwin-Mikke. „Ale kto za to zapłaci? No chyba, że te pieniądze, które dostanie kobieta, odbierzemy jej mężowi.” Dokładnie tak. Dlaczego podatnicy, którzy pracują poza domem mają płacić na kobietę, która pracuje wyłącznie w domu? To nieporozumienie.
Kolejna kwestia, czyli tak często podchwytywany temat w tej kampanii, a mianowicie In vitro i jego refundowanie. Współczuję tym małżeństwom, które nie mogą mieć dzieci, bo sam jestem ojcem i dziadkiem, i wiem, jakie to szczęście, dlatego zapłodnienie metodą In vitro powinno być legalne i jest legalna. Można w Polsce legalnie wykonywać zabiegi In vitro. Pozostaje pytanie czy powinny takowe zabiegi być refundowane… Moim zdaniem nie.
Dlaczego podatnicy, którzy mogą mieć dzieci maja płacić na metodę In vitro dla tych, którzy dzieci mieć nie mogą? Przecież, jeśli In vitro będzie refundowane to my wszyscy zapłacimy za nią w postaci podatków, które i tak są zbyt wysokie.