tadman tadman
462
BLOG

Równouprawnienie

tadman tadman Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Wracam z pracy. Jest dopiero wrzesień, ale jest dość chłodno, jakieś 5 stopni. Wsiadam do podmiejskiej kolejki, sadowię się tuż przy przejściu, wyciągam książkę i zaczynam czytać.

W przejściu między siedzeniami pojawia się młoda, bardzo szczupła dziewczyna ze słuchawkami w uszach, gdzieś koło dwudziestki, o ciemnych włosach do pasa, skręconych w sprężynki, ubrana w t-shirta i jeansy, z których wystaje goły brzuch
Idzie szybko, z lekka zataczając się potrąca pasażerów. Mija mnie. Za nią w pewnej odległości podąża chłopak w dżinsowej kurtce i besjbolówce nasunietej głęboko na oczy z reklamówką w ręku. Wracam do lektury.

Po jakimś czasie pojawia się znowu dziewczyna i dosłownie wali się na wolne miejsce po drugiej stronie przejścia, a przy zakładaniu nogi na nogę kopie kobietę siedzącą przy oknie. Kobieta, choć ma wygląd chudej wydry, przyjmuje to spokojnie. Za chwilę pojawia się chłopak w bejsbolówce i staje przy dziewczynie. Chwilę szepce jej coś do ucha, a ona zaczyna przeklinać i mocno gestykulować rękami. Pani siedząca obok dziewczyny gwałtownie wstaje i wychodzi żegnana okrzykami:

- Co ciotka, wysiadasz? To ci pa! - po czym dziewczyna wybucha histerycznym śmiechem.

Sucha wydra spod okna, głosem ostrym jak brzytwa, przywołuje dziewczynę do porządku. Chwila spokoju, bo dziewczyna zaczyna słuchać muzyki kołysząć się do taktu.

Ciągnę chłopaka lekko za kurtę, a kiedy odwraca się pytam go cicho:
- To siostra?
- Nie, dziewczyna.
- Rzuć to w cholerę, zanim nie będzie za późnio.
- Panie, ja męczę się z nią od samego rana.

Dziewczyna zauważa naszą rozmowę i rzuca epitetami w moją stronę. Chłopak przytyka jej usta, co powoduje agresję dziewczyny; zaczyna pluć, młócić rękami i kląć. Nie wytrzymuje pasażerka z naprzeciwka i wychodzi. Po chwili zjawia się zwalisty konduktor i mówi, że pasażerowie skarżą się na nich i żąda, aby para opuściła pociąg.

Chłopak tłumaczy, że próbuje dziewczynę uspokoić i powołuje na świadków pasażerów. Bezradnym trochę wzrokiem szuka poparcia wśród pasażerów i takowe uzyskuje. Konduktor odchodzi, a chłopak siada naprzeciwko dziewczyny.

Po chwili dziewczyna w takt słuchanej muzyki zaczyna podrygiwać, wymachiwać rękami i głośno śpiewać. Do akcji wkracza sucha wydra spod okna i osadza dziewczynę. Jakiś czas jest spokój.

Ni stąd, ni zowąd dziewczyna zaczyna płakać. Chłopak głaszcze ją po policzku i mówi:

- No widzisz, a teraz płaczesz.

W dziewczynę wstępuje diabeł. Wyzywa chłopaka i wyprowadza kopa w splot słoneczny. Chłopak paruje cios. Dochodzi do kłótni.

Powtórnie zjawia się konduktor i tym razem wyprasza młodych z wagonu, zapowiadając koniec podróży na najbliższej stacji. Wychodzą z konduktorem. Chłopak na odchodne przeprasza pasażerów, co wywołuje kąśliwe uwagi dziewczyny co do jego męskości.

Postój na najbliższej stacji znacznie się wydłuża; od czoła pociągu idzie informacja, że dziewczyna zeskoczyła na tory i stoi przed lokomotywą.

W końcu pociąg rusza. W polu mojego widzenia pojawia się biegnąca poboczem dziewczyna. Właściwie nie biegnie, a wykonuje skoki na tempa, jak trójskoczek; nawet się nie zatacza, ani nie potyka. Dziewczyna znika, a przez okno widać teraz chłopaka. Stoi i bezradnie patrzy w kierunku uciekającej dziewczyny.
Jakiś mężczyzna otwiera okno i krzyczy:

- Te, facet! Goń ją, bo ci jeszcze wpadnie pod pociąg!

Składam książkę. Nie mam ochoty na czytanie.

tadman
O mnie tadman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo