Zaiste, ogromna jest liczba rodzajów zrazów! Mogą być w formie kotletów, zwijane, a nawet siekane ,,, Faszeruje się je przeróżnymi składnikami, najrozmaitsze też mogą być rodzaje sosu, w którym się duszą.
Jedną z moich ulubionych odmian są zrazy po warszawsku.
Składniki:
mięso wołowe (np. z udźca) - ok. 12-15 dag na osobę, masło (łyżeczka na każdy zraz), drobno pokrojona cebula (jedna średnia na 6 zrazów, sól, pieprz, olej do smażenia, mąka do obtaczania, rosól do duszenia
Sposób przygotowania:
Każdy plaster mięsa należy cienko rozbić. Jak najcieniej! To ważne, ponieważ cienko rozbite mięso daje się łatwo i ładnie zwijać, co spowoduje, że masło ze środka nie wycieknie. Masło należy zostawić na kilka godzin w temperaturze pokojowej, następnie wymieszać je dokładnie z cebulą, solą i pieprzem (soli nie powinno być dużo, powieważ rosół zawiera sól). Na każdy plaster mięsa nałożyć czubatą łyżeczkę mieszanki, mięso zawinąć metodą gołąbków - tak, aby masło nie wyciekało ze środka. Można spiąć wykałaczkami lub owinąć niefarbowaną bawełnianą nicią. Obtoczyć w mące. Obsmażyć na rozgrzanym oleju ze wszystkich stron na rumiano. Przełożyć do rondla, tłuszcz zlać, a na patelnię wlć rosół, żeby całe przyrumienione dobro przeszło do wywaru. Rosół przelać do rondla ze zrazami. Doprowadzić do wrzenia i dusić na małym ogniu do miękkości. Doprawić do smaku - ja lubię dodać kilka kropli cytryny oraz sporo świeżo mielonego pieprzu, ale z dodatkami można zaszaleć ....
Jak każde zrazy, najlepiej smakują z jakąś kaszą (oczywiście, najlepsza jest jęczmienna perłowa, a jeszcze lepsza- pęczak) i z surówką z kiszonej kapusty lub domowej roboty ogórkiem kiszonym.
P.s. Kiedy wreszcie salon24 doczeka się kategorii "kulinaria"? Ja jestem mniejszość i czuję się dyskryminowana!
