Kuchennik Kuchennik
1091
BLOG

Makrela smażona z kapustą - inaczej

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Wczoraj trafiłam w sklepie na świeże makrele (w czwartki dostawa ryb, tatatam!!! );-D

Kupiłam po jednej na osobę, umyłam, osuszyłam, skropiłam sokiem z cytryny wewnątrz i na zewnątrz i posoliłam - też ze wszystkich stron. Przykryłam i wstawiłam do lodówki.

Na oleju zeszkliłam sporą cebulę, pokrojoną w kostkę. Pół niedużej główki białej kapusty (ubiegłorocznej, nie nowej!) cienko poszatkowałam, wrzuciłam na kapustę. Dorzuciłam nędzną resztkę kapusty kiszonej, która mi zalegała w słoiku w lodówce. Zalałam to wodą i doprowadziłam do wrzenia.

Dużą garść suszonych grzybów (niedawny dar od sąsiadów mego Taty - dziękuję, Pani Basiu!) zalałam ciepłą wodą i zagotowałam. Zostawiłam na pół godziny, po czym grzyby wyjęłam z wody i pokroiłam w paseczki, po czym dorzuciłam do kapusty. Dolałam też wodę z grzybów (należy wziąć poprawkę na dodatkowy płyn, zalewając kapustę). Dwie garście suszonych (ale nie wędzonych) śliwek też lekko przesiekałam i wrzuciłam do garnka. Dwa ząbki czosnku pokroiłam i dorzuciłam do reszty. Wrzuciłam też niedużą gałązkę lubczyku oraz dwa listki laurowe, a w metalowym koszyczku - sporo ziaren pieprzu (bo nie lubię potem ich rozgryzać). I teraz składnik dość nietypowy, ale świetnie się sprawdzający w wielu potrawach: sos sojowy w wersji ciemnej. Nie potrafię dokładnie powiedzieć, ile - chlupię z butelki, tak na oko jakąś łyżkę-dwie. Ostrożnie z solą, bo sos jest słony i kapusta kiszona również! Najlepiej po pewnym czasie, gdy kapusta jest już miękkawa, spróbować i dopiero wtedy ewentualnie dosolić.

Kapusta, jak to kapusta, powinna się dusić na małym ogniu, pod przykryciem, do miękkości.

Dziś makrele obtoczyłam w mące i usmażyłam na rozgrzanym oleju (jeśli komuś przeszkadza specyficzny zapach makreli - wiem, że niektórzy go nie lubią - to radzę przed wstawieniem do lodówki wymoczyć je przez pół godziny w mleku, opłukać, po czym postępować, jak wyżej, z tym, że dodać do ryby plastry cebuli).

Generalnie, to ja nie jestem osobą, która się przechwala swoimi osiągnięciami - chyba każdy to przyzna, prawda? Ale ta kapusta do smażonej ryby ....

Jedyny szkopuł, że mąż podejrzliwie węszył, dlaczego ta kapusta - postna, piątkowa - pachnie mięsem ;-D A to przecież zasługa lubczyku i sosu sojowego ;;O

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości