Kuchennik Kuchennik
1436
BLOG

Zrazy po nelsońsku

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 23

 W ostatnim numerze "Kuchni" Pani Caponi-Borawska pisze "O nieznajomości rzeczy". Otóż - przeczytała na jakimś kulinarnym blogu o zupie toskańskiej z zupełnie nietoskańskimi składnikami. Słusznie zacna dama oburzyła się na taką niecną rzecz - przecież wystarczy napisać, że jest to "autorska wersja" danej potrawy (wskazując, co się w niej zmieniło), aby nie powiększać grona kulinarnych badziewiaków.

A ponieważ ostatnio, buszując po interneciem natknęłam się na kilka kuriozalnych wręcz przepisów na tytułową potrawę, postanowiłam zacytować starszą panią, Lucynę Ćwierczakiewiczową. Poniżej przepis na "Zrazy a la Nelson", wprost z "365 obiadów", Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2004:

"Wziąć funt polędwicy, pokrajać na cienkie zrazy, zbić dobrze, osolić, opieprzyć. Położyć na dno rondla spory kawał masła, zrumienić prędko i na rumiane masło położyć warstwę posolonych i popieprzonych zrazów, posypać sparzoną i pokrajaną w plastry cebulą, znowu położyć warstwę zrazów, znowu masła i cebuli. Nakryć szczelnie i dusić na dobrym ogniu, potrząsając cęsto rondlem. Główną zasadą tych zrazów jest, aby się krótko dusiły i tak, po 20 minutach, powinny być miękkie. Można włożyć parę kartofli na wpół ugotowanych, pokrajanych w plasterki, oraz dwie pieczarki krajana lub kilka świeżych grzybów i razem udusić. Pieczarki lub grzybki muszą być zblanszowane, tj. sparzone.".

Tyle mistrzyni kuchni. Nie muszę chyba dodawać, że nigdy (choćby z powodu rumianości masła i jego ilości) nie robiłam potrawy w wersji kanonicznej :) Natomiast zrazy w sosie grzybowym robię chętnie i często, ale nie nazywam ich nelsońskimi - natomiast śmiało można je nazwać "zrazami a la Kuchennik" :)

 

Składniki (na jakieś 6-8 porcji):

3/4 kg wołowiny (absolutnie niekoniecznie polędwica, moim zdaniem lepsza jest nawet karkówka, łopatka czy inne niedrogie mięso), pokrojoej w poprzek włókien w cienkie plastry i rozbite cienko tłuczkiem, a następnie posolone i popieprzone,

1 cebula, obrana i pokrojona drobno (w kostkę),

1 ząbek czosnku, obrany i drobno pokrojony (opcjonalnie),

garść suszonych grzybów, zalanych gorącą wodą na godzinę, a następnie cienko pokrojonych (wody spod grzybów nie wylewać!),

szklanka śmietanki, najlepiej niskokalorycznej,

sół, pieprz, cukier do smaku,

olej do smażenia

ewentualnie łyżka mąki do zagęszcenia śmietany.

 

Sposób przyrządzenia:

Plastry wołowiny obsmażyć na dużym ogniu z obu stron na rumano, przełożyć do rondla. Na tym samym tłuszczu usmażyć na żółto cebulę, tłuszcz odcedzić, cebulę przełożyć do rondla z mięsem. Dodać czosnek, cukier, grzybki i wodę spod nich (na dnie rondla mógł pozostać piasek, więc tej resztki do garnka nie ładujmy). Dusić pod przykryciem, na małym ogniu,  do miękkości wołowiny, w razie potrzeby dolewając trochę wody. Pod koniec duszenia śmietankę zahartować wywarem (do naczynia ze śmietanką dodać kilka łyżek gorącego wywaru i dokładnie wymieszać). Jeśli chcemy sos zagęścić, śmietankę wcześniej należy dokładnie wymieszać z mąką. Potrawę zagotować i pogotować jeszcze kilka minut, żeby mąka straciła surowość. Spróbować i doprawić świeżo mielonym pieprzem oraz ewentualnie solą. Można posypać ulubioną zieleniną.

Jak każde zrazy, najlepiej smakują z kaszą perłową lub pęcakiem - ostatecznie może być gryczana:) - oraz kapustą kiszoną, takimż ogórkiem, ogórkiem korniszonem czy też nawet kim-chi.

Jako dodatek dobrze sprawdza się też makaron, ryż czy nawet ziemniaki. Jeśli ktoś lubi, to może zjadać z pieczywem - maczając je w sosie. Ale to nieekonomiczne, bo zużywa się mnóstwo sosu :) A jeśli do sosu nie dodaliśmy mąki, to potrawa doskonale nadaje się do odgrzewania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości