Kuchennik Kuchennik
1401
BLOG

Zamiast karpia na wigilijny stół? ...

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 47

       Nie to, że nie lubię karpia, bo lubię (chociaż nie uwielbiam, najbardziej mi pasuje do galarety i do ryby faszerowanej; do smażenia mam inne typy), albo, że hołduję lansowanym ostatnio poglądom, że karp wigilijny to wymysł PRL-owski, bo wcale tak nie jest. Po prostu - może ktoś akurat tej ryby nie lubi, albo chciałby na przykład urozmaicić stół? Mam trzy bardzo proste, ale oryginalne i smakowite pomysły ...

1. Łosoś gravad lax, ale wędzony: kilka filetów (niezbyt dużych) z łososia myjemy i osuszamy. W szklanym długim naczyniu układamy warstwę siekanego zielonego koperku (sporo), solimy to, pieprzymy i odrobinę posypujemy cukrem. Na tym układamy filety w jednej warstwie i operację powtarzamy w odwrotnej kolejności. Jeśli ryba nie zmieści się w jednej warstwie, to układamy kolejne. Całość przykrywamy i wstawiamy do lodówki na dwie doby, kilka razy obracając filety, by równo się zamarynowały. Zamarynowaną rybę należy dokładnie osączyć z wody, która wypłynie, a następnie zrobić tak: głęboką, szeroką patelnię należy wymościć folią aluminiową, na to wsypać garść herbaty. Na tym ułożyć koszyczek do gotowania na parze, który dobrze jest posmarować olejem. Na koszyczku układamy rybę, naczynie szczelnie przykrywamy i wędzimy rybę na średnim ogniu około 20 minut, w zależności od wielkości ryby. Uwędzone ryby delikatnie oskrobujemy z koperku. Pychota! a twierdzi tak nawet koleżanka, która łososia nie lubi ... Oczywiście, można też ryby upiec. Można też łososia zastąpić np. pstrągiem. Koperku powinno być bardzo dużo - na pół kilo ryby co najmniej 1 duży pęczek. Jeden filet możemy zostawić na surowo, bo jednak na łososia nikt nie wymyślił lepszego sposobu, niż gravad lax ... (nie jestem pewna pisowni, więc chętnie przyjmę pouczenie znawcy, a nawet bardzo będę wdzięczna!).

Do wędzonej ryby proponuję prosty sos: 1 małą cebulę i 1 ząbek czosnku obieramy i siekamy drobno. W małym rondelku rozgrzewamy łyżeczkę oleju i szklimy cebulę na małym ogniu. Dorzucamy 10 dag suszonych wiśni (można kupić w eko-sklepach) i łyżeczkę sosu sojowego i zalewamy dwiema szklankami bulionu rybnego (ostatecznie może być z kostki). Dusimy do miękkości wiśni bez przykrywki, pod koniec dodając mielony pieprz, odrobinę sosu worcestaire, łyżeczkę soku z cytryny i szczyptę cukru. Całość miksujemy i podajemy na gorąco (można przygotować wcześniej i przechować w lodówce, szczelnie przykryty - wytrzyma 2-3 dni).

2. Ikra śledzia lub karpia smażona: coś dla dzieci i tych, co nie lubią ości. Ja śledzie kupuję z beczki, z ikrą, ale można ją kupuć w niektórych sklepach rybnych na wagę. Ikrę śledzia moczymy dobę. Potem oba rodzaje panierować w mące i smażyć na rozgrzanym oleju, szybko, z obu stron, do lekkiego zrumienienia. Ikrę karpia trzeba posolić.

3. Filety miruny lub innej dobrej ryby umyć, osuszyć, posolić i panierować w mące, a potem smażyć z obu stron na średnim ogniu, na oleju. W międzyczasie drobno pokroić jedną-dwie duże cebule i pęczek pietruszki. Półmisek wyścielić warstwą pietruszki i cebuli, użołyć warstwę ryby, skropić sokiem z cytryny, posypać pietruszką i cebulę. Jeśli nie wszystkie ryby zmieściły się w jednej warstwie, operację powtórzyć. Niech tak ryba postoi co najmniej 12 godzin, a przed podaniem należy usunąc dodatki. Oczywiście, zamiaast pietruszki można użyć innego ulubionego świeżego zioła lub mieszanki - ryba przesiąka tym smakiem i jest bardzo dobra. Może zamiast - lub nawet obok - ryby po grecku, taka odmiana przypadnie Państwu do gustu? ... 

 

 

 

 

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości