Tatarka Tatarka
108
BLOG

O „Brzytwę Pilcha”

Tatarka Tatarka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Mój poetycki felieton przepadł w  II Ogólnopolskim Konkursie na Felieton o „Brzytwę Pilcha” /Festiwal "Pociąg do literatury" w Kielcach/.

Dlaczego publikuję, mimo iż nie został wyróżniony nawet drukiem? Temat wciąż aktualny. Asymilacja Ukraińców z polskim rodzinami przebiega coraz trudniej. Nadmiar praw, które otrzymali wojenni uchodźcy koliduje często z interesem polskich rodzin. Niestety UE nie chcę pomóc rządowi RP, ani nawet przychylnym im samorządom /a są takie/. 

DWA ŚWIATY  

@

24 lutego w 2022 roku był Tłusty Czwartek, święto pączka. Dla wielu Polaków pączek stał się przysłowiową ruską bombą po porannych wiadomościach o wojnie w Ukrainie. Mimo szoku cala Polska zaczyna działać. Mija godzina, a już gremialnie jedziemy na granicę odebrać znajomych i nieść bezinteresownie pomoc oraz dary.

Ukrainki z dziećmi zamieszkały w mojej wsi w domkach letniskowych. Zawiozłam im potrzebne rzeczy otrzymane od znajomych. Wiele darów dostarczył ksiądz z ekipą.

– Nasz ksiądz zebrał kasę, będzie na światło. Domki ogrzewam prądem – oznajmia właściciel ośrodka.

– W całej Polsce pospolite ruszenie – mówię z przejęciem – Pomagamy jak potrafimy. Dorzucam stówkę. Przepraszam, jestem przed emeryturą. Jeszcze coś, jutro na terenie Muzeum w Maleńcu będzie impreza dla dzieci. Powitanie Wiosny. Może Ukrainki przyjdą ze swoimi? Czy rozumiesz ukraiński?

– Jeździłem na Ukrainę i córka mi pomaga. Nasza Marysia chodzi do szkoły z Oleńką. Gmina szybko zadziałała. Jednak są problemy z przedszkolem dla chłopca. I ten problem wójt rozwiąże. Starają się.

W pierwszy Dzień Wiosny w Zabytkowym Zakładzie Hutniczym w Maleńcu trwa impreza. Dzieci spalają szkaradę zimy. Jurek nie przywiózł ukraińskich dzieci. Nie chciały.

@

Gdyby dziecięcymi zabawami można przywrócić dzieciństwo tym z Buczy, z Irpienia, czy odczarować wojnę obrzędem powitania wiosny – świat nie musiałby produkować broni. Wojny w XXI wchodzą poprzez ekran telewizora do naszych domów. Pustoszą nam psychikę. Słowa nie udokumentują rosyjskiego bestialstwa.

 Już czerwiec, a Ukrainki nie integrują się z miejscowymi. Próbowałam rozmawiać z Olgą, z najstarszą. Ukłoniła się i szybko odeszła. Młode dziewczyny wyjechały. Młodość potrzebuje spotkań z rówieśnikami. Zakwitły kasztany.

Na terenie szkoły dzieci nawiązywały kontakty, przyjaźnią się. Poza szkołą jest inaczej. Po ukończeniu roku szkolnego matki z dziećmi wyjechały gdzieś w okolice Oświęcimia. Po tych czterech miesiącach wieś odsunęła się od ukraińskich rodzin i pomagała sporadycznie. Niektórzy gadali zazdrośnie.

– Zobacz kumo, dopiero co przyjechały a już samochody mają.

– Nos nie stać, a stary sie popsuł.

Niestety nasze kumy wpisują się w powstający problem. Jak długo polskie rodziny wraz z gminami udźwigną pomoc dla uchodźców? Unia nie kwapi się z pomocą dla Polski. Otrzymujemy śmieszne kwoty w stosunku do pomocy jaką udziela zachodnim państwom, które przyjęły uchodźców spoza naszego kontynentu. Czy ta różnica pomocowa Unii jest w jakimś celu? Moje kumy o tym nie wiedzą.

@

Mija lato. Na polskim niebie krążą samoloty NATO. Za moim oknem plejada białoszarych ptaków, przypominają, że piękna jesteś Ziemio i dla każdego masz miejsce.

W Internecie wybucha wojenka o Wołyń. Pojawią się kremlowskie trolle. Polacy dają się wciągnąć w bezrozumną dyskusję. Po publikacji na Facebooku wierszy o Ukrainie posypały się na mnie gromy. Zosia, polska poetka mieszkająca w Szkocji, wyrzuciła mnie ze znajomych na FB. Ripostuję: do nas należy pojednanie i upamiętnienie ludobójstwa na Wołyniu – ale nie teraz.

Zosia: – Byłam we Wrocławiu. Ukraińcy jeżdżą super samochodami. Byki. Nie pojadą bronić swej ojczyzny. Nasi za nich giną. Dostają jeszcze socjal od naszego rządu! A ty szybko przefarbowałaś się na Ukrainkę! Wołyń jest przemilczany, a świat krzyczy: Holokaust!!!

Argumentuję: Ukraińcy pracują w Biedronkach, w barach, na budowie, opiekują się chorymi z naszych rodzin, płacą podatki. Dzieci są zadbane, chodzą do szkoły. Ukraińcy przeżywają wojenny horror, czy w takim momencie można rozliczać za Wołyń?! Ludobójstwo dokonane przez bandę UPA – nie można przemilczeć.

Zosia: – Mąż wypatroszył żonę, sąsiad nadziewał widłami ich dzieci. Tacy byli banderowcy! Dobrze, że jeszcze pierogi nazywają się ruskie!

Powstaje wątpliwość, czy po exodusie Ukraińców nasze narody się pojednają? Mimo pobocznych pyskówek Polacy nie przestali wspomagać Ukrainę i uchodźców. Rozliczenie krzywd ma czas i prawo.

Minęło półtora roku, działania wojenne przeniosły się na wschód Ukrainy. Życie w centralnej i zachodniej części jest w miarę bezpieczne. Czy wracają do siebie uchodźcy? Nie wiem.

Jednak konfliktuje nas kolejny problem: ukraińskie zboże, które zasiliło polski rynek i ograniczyło sprzedaż polskim rolnikom. Po protestach Unia objęła je embargiem i przewożone jest tylko przez polskie terytorium. Jesienią prawdopodobnie Unia nie przedłuży umowy. Natomiast rząd ma polskie obowiązki. Nieżyczliwi zapewne przeinaczą problem, jakby wołyńskiej rzezi nie było dość.

@

W lipcu minęło 80 lat „Krwawej niedzieli” – ludobójstwa UPA na Polakach.

„Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia; pamięć nas łączy, razem jesteśmy silniejsi” – napisał prezydent Ukrainy, który wraz prezydentem Polski wziął udział w nabożeństwie w Łucku w Ukrainie.

Po symbolicznym geście słychać pytania: dlaczego Polacy dalej bez grobów na Ukrainie? Kolejny raz odsuwane są rozmowy polsko-ukraińskie dotyczące ekshumacji Polaków.

Jeszcze mamy otwarte serce dla Ukrainy, pomagamy lecz pro banderowskie zapatrywania przez część rządu ukraińskiego może wykreować problem.

W rocznicę rzezi w mediach społecznościowych i w telewizji pojawiły się materiały z wizyty Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego w Puźnikach. W deszczowej aurze premier stawia prosty krzyż zbity z uciętych drzewek w pobliskim lasku. Stawia w miejscu okrutnej zbrodni. Samotnie.


Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura