teesa teesa
915
BLOG

Syndrom Kasandry

teesa teesa Polityka Obserwuj notkę 51

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT0KV8_BLlLzzDgzs_XvqtvKWu5sHRIZ2EWoOD7ylmzZwQGzkvpWszystkim, którzy ironicznie komentują PiS-owskie "zagranie Dudą", chciałabym uzmysłowić, że o ile w wyborach samorządowych czy parlamentarnych Jarosław Kaczyński stosuje grę pozorów, pozwalającą mu jedynie utrzymać w emocjonalnym pogotowiu swoich betonowych zwolenników, o tyle w wyborach prezydenckich jest gotów grać o najwyższą pulę zupełnie poważnie. Wie dobrze, że osobiście nigdy prezydentem Polski nie zostanie - nie udało się tego bowiem osiągnąć nawet na fali współczucia w 2010 roku - ale przecież usadowienie pod żyrandolem sterowanej przez siebie marionetki już przećwiczył (pamiętacie słynne: Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!).
Z jego punktu widzenia jest to sytuacja optymalna: ostatecznie rząd rządzi, ale bycie prezydentem to jednak splendor nie obarczony żadnym ryzykiem, a i przysłowiowego piasku od czasu do czasu można w tryby nasypać, gdyby (idealnym zrządzeniem losu) rząd był z innej frakcji. Jeśli nie można osobiście, wystarczą inne ręce - pod warunkiem, że na ręce owe ma się wpływ. Czas nagli: to ostatnia już szansa na "pięć minut".
Nie należy zapominać o cechach charakteru Jarosława-Zbawiciela-Polski, wielokrotnie potwierdzonych, jeśli prześledzić jego "ścieżkę kariery": jest to człowiek chorobliwie wręcz ambitny (Chciałem rządzić już gdy miałem 12 lat. Premierem zamierzałem zostać mając lat 34, a skończyć rząd, mając lat 91. To byłby rok 2040. To jeszcze strasznie dużo czasu.*) konsekwentny, małostkowy, mściwy i nielojalny nawet (a może szczególnie) wobec tych, dzięki którym stał się znaczącym politykiem. Do realizacji swoich celów gotów jest używać - per fas et nefas - wszelkich chwytów socjotechnicznych, z reinterpretacją przeszłości włącznie.

Dobrze jest o tym wszystkim pamiętać, jeśli poczuje się w sobie skłonność do lekceważenia "jakiegoś Dudy", którego w akcie desperacji Jarosław Kaczyński wyciągnął jak królika z kapelusza. Dobrze jest też pamiętać, że żadnego przeciwnika nie powinno się lekceważyć, żeby się szpetnie nie naciąć. Bo później - żal.

W tym przypadku - żal Polski...

* Źródło: wywiad dla „Wprost”, 15 stycznia 2007 r.     

teesa
O mnie teesa

„Er quildessë quetta, er morniessë cálë, er firiessë coivië: menelessë cumna calima wilë fiono” (Pieśń o stworzeniu Éa)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka