W pewnym sensie cieszę się z nagrody dla Obamy. To ważne, piękne, szlachetne i postępowe. Przypomina, że my wszyscy powinniśmy zaangażować się w budowę nowego świata. Świata bez bomb, pocisków i pojazdów pancernych.
Pozwalam sobie jednak zwrócić uwagę Państwa na fakt, że Obama – choć lubimy go niezmiernie – wcale nie ma największych zasług w tej kwestii. Jeśli bowiem mówimy o świecie bez bomb, pocisków i pojazdów pancernych, to w tej kwestii przoduje w świecie Polska, a zwłaszcza jej niezwykle sympatyczny rząd.
Co to za sztuka namawiać do rozbrojenia innych. Przecież trzeba zacząć od siebie i samemu się rozbroić.
Dlatego właśnie w pierwszej kolejności obcinamy wydatki na armię i zakup nowego sprzętu. A ten, który już kupujemy, najlepiej sprawdza się w warunkach pokojowych. Przestajemy militaryzować społeczeństwo i zlikwidowaliśmy zaciąg do armii. Nowych żołnierzy zaś staramy się nie zatrudniać w większych ilościach.
Mamy nadzieję, że za naszym przykładem pójdą inni. Władimir Władimirowicz jest podobno zachwycony naszym programem i z pewnością chciałby nas naśladować.
Dlatego, Komitecie, proszę łaskawie przyjąć naszą suplikę. Póki nagrody nie wręczono, zawsze można zmienić decyzję.
Z wyrazami głębokiego poważania
XX
