alibaba alibaba
37
BLOG

Jesienne klimaty

alibaba alibaba Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Jak co roku przyszło nam zmagać się z zatrważającą wizją jesieni z gorącą herbatą z malinami, mlekiem z miodem i czosnkiem i siedzeniem pod ciepłą pierzyną. Jak co roku w mediach nachalna propaganda leków na wszelkie dolegliwości, od kompletnie bezwartościowych leków z jakąś rutyną (chyba faktycznie rutynowo wstawiają te reklamy do ramówki pod koniec wrzesnia), leków przeciwbólowych na dzień, noc, przed obiadem, po obiedzie, dla dorosłych, wersji junior dla dzieci i innych świństw.

Nie ma to jak podsycać strach przed wizją epidemii grypy, ciężką chorobą a może nawet i śmiercią, przed którą może chronić jedynie cudowny specyfik, lub jeszcze bardziej zajebiste danonki czy actimelki, które jak już powiedziano w kilku krajach: nie mają udowodnionego ŻADNEGO pozytywnego działania, a w Anglii reklamy Actimela z tego powodu zostały zakazane. No ale oczywiście większość rodziców "w trosce o swoje dzieci" serwuje im to świństwo kompletnie bez zastanowienia. I nie tylko to. Litości...

Jak to zwykle bywa jesienią ludziska siedzą przed telewizowami i patrzą na to co się w nim dzieje. Jak patrzą, to trzeba zrobić show. Toteż Nasi "panowie z wielskiej" (żeby nie nazwać ich inaczej, co mogłoby kojarzyć się nieopatrznie z nazwą ulicy), których nikt z nas nie wybierał uchwalają coraz to ciekawsze prawa. A to czegoś zakazują (tak jak internetowego hazardu, który poprostu zejdzie do podziemia), a to coś nakazują (planowany obowiązek cenzury internetu), przy okazji każdej z tych praktyk kręcąc własne lody. Nasz charyzmatyczny minister finansów planuje uzupełnic kasę państwa z naszych zarobków, niby dla obecnych emerytów. Problem w tym, że obecni emeryci już dawno zapracowali na swoje emerytury, o czym żadna "mądra głowa" nawet się nie zająknie.

Nie zająknął się nawet nasz kochany prezydent, który pojechał sobie na podhale i kłamał góralom w żywe oczy. Bo jak inaczej można nazwać stwierdzenie, że Polska jest częścią Europy, ale niepodległą i suwerenną po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego, który nam tę suwerenność i niepodległośc każe wsadzić sobie między bajki, jesli nie dużo głębiej.

Być może afera z rzekomą pandemią grypy w europie miała za zadanie odciągnąć uwagę wszystkich od duzo poważniejszych spraw, takich jak własnie wejście w życie tego traktatu (od 1 grudnia 2009) oraz Codex Alimentarius (od 1 stycznia 2010) (dla chcących wiedzieć więcej: literatura w sieci jest dość obszerna i można się zapoznać).

I tak to po 1 grudnia nie będziemy już formalnie polakami, tylko brukselkami, a to warzywo małe i choć niesmaczne to jednak przeznaczone do zjedzenia. A jak wiadomo kasa brukselska jest tylko tak pełna jak bardzo uda się wyssać wszystkie brukselki. W ten czy inny sposób. I nie pomoże nam nic to, że główną brukselką zostął nasz charyzmatyczny premier Buzek, którego cudownych reform żniwo zbieramy po dziś dzień. Może pod jego rządami nowe superpaństwo Unia Europejska zawali się jak domek z kart ? W końcu ma do tego dryg, bo czego się nie dotknie, w końcu nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością.

I chociaż jak mawia Stanisław Michałkiewicz "pory roku będą się zmieniały jak zwykle", to nam pozostanie już tylko podporządkowanie się centrali i siedzenie cicho. A jak co roku jesienią ratowanie się miksturą mleka z czosnkiem i miodem. Chociaż nie, przecież za chwilę czosnek może być zakazany, tak jak krwawnik i miłorząb. Herbata z malinami też będzie przestępstwem, bo trzeba będzie wykazać, wieloletnimi badaniami, że ma właściwości leku, by się nią leczyć, a napewno od 2010 roku być może nie będzie już mozna nawet powiedzieć, że maliny sa zdrowe (rozporządzenie (EC) 1924/2006)... Kto wie, może i zakazane będzie kąpanie się zimą w jeziorze ku zdrowotności: oczywiście "w trosce o nasze zdrowie" ?

Nasuwa mi się tylko jedno: dlaczego państwo traktuje nas jak malutkie dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę ? Jak do tej pory tego nie robiło i jakoś dobrze nam się żyło. A może wcale nie chodzi o to, (jak to twierdzi spot pewnej partii, która jak się okazuje nie tylko nie mówi nam prawdy, ale wręcz kłamie w zywe oczy) "by żyło nam się lepiej" ? Nam, czyli komu ? Bo ja jakoś nie widzę, by żyło mi się lepiej.

Pozostaje tylko pytanie: czy to wszystko oznacza, że całe społeczeństwo zejdzie do podziemia, żeby nie umrzeć z własnej przymuszonej woli ? Być może własnie na własne oczy widzimy "powtórkę z rozrywki", czyli przejęcie pełnej kontroli centrali nad jednostkami w myśl zasady Ioseba Besarionis Jughashvili'ego (charyzmatycznego dziadka Stalina) "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".

Mam jedynie nadzieję, że ci, którzy tworzą ten cały misterny plan nie wzieli pod uwagę tego, że brukselki z kopczyka, na którego szczycie oni samozwańczo się posadzili mogą się "osunąc", a oni wraz z nimi.
 

alibaba
O mnie alibaba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości