Fredd Fredd
471
BLOG

Kończ Waść, wstydu (sobie) oszczędź!

Fredd Fredd Polityka Obserwuj notkę 6

Z przykrością piszę te słowa, ale inaczej się nie da. Przejście od błyskotliwych i wnikliwych analiz politycznych, od „przy królu stać chcemy” do „Joannę Kluzik - Rostkowską zastąpiła Beata Szydło, co samo w sobie pokazuje upadek PiS” to nie tylko upadek, jako polityka, ale jako człowieka.

Marek Migalski był doskonałym komentatorem politycznym, człowiekiem, który wybrał zasady i możliwość głoszenia swoich poglądów ponad możliwość zrobienia habilitacji. Z impetem wkroczył do polityki, wydawało się, że dalsza, błyskotliwa, polityczna kariera jest nieunikniona. W pewnym momencie dokonał błędnego wyboru, nie chcę oceniać jego motywów, przyjmijmy, że była to po prostu błędna kalkulacja. Normalna rzecz, zdarza się każdemu, dla polityka zwykle oznacza to jakiś okres w drugim szeregu, czasem poza parlamentem. Niestety nie każdy jest w stanie przyznać się do błędu. Są tacy, którzy za własne błędy winią innych. Najlepiej byłych kolegów. Zamiast spokojnie odczekać w politycznym czyśćcu, urządzają gorszące spektakle.  

Dalejże, hajda na Kaczora, że nie rozbił (jak wielu przewidywało) własnej partii, że nie doprowadził ja do jednocyfrowego poparcia. Dalejże pluć jadem na Ryszarda Czarneckiego, że ośmiela się mieć zdanie na każdy temat. Mariusza Kamińskiego zaatakować w sposób jakiego nie powstydziłby się, ani Miro, ani Zbycho, ani Rycho i to Gruby nawet, za to, za co się go w ubiegłym roku chwaliło i broniło. Mądrość etapu.

Te brutalne i w istocie niegodziwe ataki, można by tłumaczyć realiami brutalnej walki politycznej o zbliżony elektorat. Niechby tam, choć czasem można jednak postąpić w myśl, zasady, że jak się nie wie jak postępować należy postępować przyzwoicie. Problemem Pana Migalskiego jest również separacja od rzeczywistości. Czy można poważnie potraktować autora następujących słów: „Kluzik udowodniła, że to ona jest szefem naszej formacji. Wzięła na siebie pełną odpowiedzialność za ten ruch, bez względu na to, czy był on słuszny, czy nie. To pokazuje, że ci, którzy uważali, że jest liderem malowanym, muszą zrewidować swój pogląd. Pokazała siłę, geminację i zdecydowanie w działaniu.”

Warto prześledzić ilość i rodzaj komentarzy pod wpisami Pana Migalskiego. Ich ilość systematycznie spada (coraz mniej ludzi obchodzi co Pan ma do powiedzenia), w większości stanowią też mniej lub bardziej zawoalowaną kpinę. W czasach PiSowskich wzbudzał Pan nienawiść u przeciwników i aprobatę u zwolenników. Teraz część internautów nie interesuje się Pańskimi wpisami, część zwyczajnie sobie dworuje w stylu „kody widzę, kody widzę”. Warto dalej iść tą drogą?  

Szanowny Panie! W zacietrzewieniu, w atakach na Kaczyńskiego, na byłych kolegów ustawił się Pan w jednej linii z funkcjonariuszami medialnymi i politykami najpośledniejszej konduity. Czy naprawdę, chce Pan być stawiany w jednym rzędzie z człowiekiem dzielącym się z publiką przemyśleniami, iż „Kaczyński to smętny, średniowieczny ch…”, chce Pan ścigać się w toczeniu piany z profesorem od muchówek? A co jeśli w tej loży szyderców nagle odkryje Pan, że obok siedzi Iwanek i robi oraz mówi dokładnie to co Pan?  



 

Fredd
O mnie Fredd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka