Wiosna
Rosną pytania
Zaczynają kiełkować
Przebijają ziemię
Spójrz, delikatne blade łodyżki
Listki, mają już listki
Pęd główny pnie się wytrwale do góry
A już z ziemi rodzą się nowe
Najstarsze łodygi zaczynają się dzielić
Z jednej wyrastają trzy
Czasem z dorodnej łodygi i cztery
Gąszcz pytań
Niedługo las z nich wyrośnie
Przejść pośród nich trudno
Powietrze jakieś niedobre
I ostre mają brzegi
Liście w kształcie szabli
Kłują ostre końce
Najczęściej w serce
I w nogi
Żeby nieostrożny podróżnik
Nie zapuścił się w gąszcz pytań
Nie zabłądził
Nikt ich nie kocha
Wszyscy omijają to miejsce
A z daleka pokazują palcami
Czasem kamień ktoś rzuci
Falują delikatnie na wietrze
Samotne i patetyczne
Mimo swej młodości skazane na wymarcie
Słońce.
Tylko ono będzie nam odpowiedzią