Grzegorz Braun był jedynym kandydatem na prezydenta, któremu nie pozwolono się wypowiedzieć w wieczorze wyborczym TVP, nawet z taśmy! Gdy koło północy pojawiła się na ekranie wypowiedź odtwarzana z taśmy, została przerwana po 1-2 sekundach.
To skandal! Nie pierwszy w państwowej TV.
Grzegrza Brauna nie było też w TV Trwam w czasie całej kampanii wyborczej. To też jest, delikatnie mówiąc, dziwne, jeżeli weźmiemy pod uwagę poglądy jakie głosił ten kandydat.
Kandydat, którego nie było, zdobył ostatecznie o połowę mniej głosów niż kandydat, który był lansowany dosłownie w każdych wiadomościach i wypowiadał się na każdy temat. Bo wiadomo - filozofowie z Biłgoraja znają się na wszystkim.
To całkiem sporo, jak na kandydata, którego nie było.
Precz z komuną!
