W Polsce już nie przeszczepiają serc?

Za onetem:

"Dziennik": Lech Wałęsa przygotowuje się do przeszczepu serca. - To już przesądzone, pozostają kwestie techniczne - powiedział były prezydent. Na zabieg uda się do kliniki w Houston, tej w której operowany był Borys Jelcyn. Koszt przeszczepu wyniesie ok. 100 tys. dolarów.

Od chyba 3 lat toczy się dyskusja o leczeniu VIPów. Podobno to normalni obywatele i mają takie same prawa jak każdy inny Polak. Jednak jak pokazuje praktyka to nie jest prawdą. Politycy zawsze znajdą jakiś sposób żeby to ominąć.

Dziś dowiadujemy się jaka choroba dotknęła pierwszego demokratycznie wybranego Prezydenta III RP. Współczuję i osobiście życzę szybkiego powrotu do zdrowia Panu Prezydentowi gdyż wiem co to znaczy przeszczep. Sam mam przeszczepioną nerkę a mojego Wujka jakiś czas temu chciano przygotowywać do przeszczepu serca. Ale...

Właśnie to ale. Procedura zgłoszenia do przeszczepu w Polsce wygląda tak:
1. Obywatel zgłasza się do lekarza który stwierdza potrzebę wykonania przeszczepu i kieruje pacjenta na badania specjalistyczne które mają wykluczyc istnienie schorzeń uniemożliwiających jego wykonanie.
2. Jeśli badania wypadną pomyślnie to lekarz wypisuje zgłoszenie do centralnego rejestru biorców i wysyła je do Poltransplantu.
3. Pacjent oczekuje na wezwanie na przeszczep, niektórzy niestety nie dożywają...

Państwo polskie nie funduje obywatelom drogiego leczenia za granicą. Dlatego zatrzęsło mną gdy usłyszałem dziś rano w WSI24 iż jest propozycja aby koszty leczenia w USA pokrył NFZ. Z kilku powodów:
1. Pan Prezydent jest osobą majętną. Dostaje wysoką dożywotnią emeryturę prezydencką, ma luksusowy dom a także otrzymał 1 000 000 dolarów w ramach nagrdy Nobla. Właściwe gospodarowanie taką sumą pieniedzy sprawia iż można za nie utrzymywać się dożywotnio. Dziś dolar stoi tylko 2,5 złotego. Myślę iż każdy bank udzieli bez problemu Panu Prezydentowi 250 000 złotych kredytu. W końcu zadłużanie się na leczenie nie jest w Polsce niczym niezwykłym.
2. Rodzina Pana Prezydentna również biedy nie klepie, jego córka posiada kilkupoziomowy apartament w Warszawie a syn jest posłem i inwestuje w apartamenty na wynajem w Azji. W takich sytuacjach rodzina najczęściej jest zdolna zrobić zrzutkę a nawet sprzedać ostatnią rzecz byleby leczyć kogoś bliskiego.
3. Za tą operację tak naprawdę kto zapłaci? Kowalski z Warszawy czekający 4 miesiąc na koronarografię, dializowany Goc z Torunia czekający 3 rok na przeszczep nerki, Zielińska z Łodzi od pól roku oczekująca na endoprotezę... Czy oni są gorsi i nie mają prawa też być szybko wyleczeni żeby mogli prowadzić w miare normalne życie bez cierpienia?

Na koniec mały przykład pod rozwagę:

2 lata temu premier bogatej Szwecji miał przeprowadzaną operację. Schorzenia nie wspomnę ale odczekał on wraz z innymi pacjentami 3 miesiące w kolejce, operowany byl w szpitalu w swoim miejscu zameldowania i leżał w dwuosobowej sali wraz z innym pacjentem.