Wczoraj, gdy zajrzalem do salonu24 to na tapecie był Nergal. Znów, nie pierwszy raz. Kiedyś trafiłem tu na notkę Sowińca, który pomstował chyba na jakiegoś radnego PiSu za to, że chciał uhonorować w swoim mieście pochodzący stamtąd zespół Vader. Za zasługi, bo Vader też jest znany w świecie (Behemoth od świetnej płyty The Apostasy). Vader może faktycznie jest mało prawicowy, natomiast Sowiniec argumentował, że zły Vader popełnił utwór "Chwała mordercom świętego Wojciecha". Tytuł faktycznie głupi, ale nie popełnił, to akurat... Behemoth.
Nergalowi proces za obrazę uczuć religijnych wytoczono już dość dawno temu, więc o nim pisano.Teraz koniec procesu. Znów piszą.
Kłopostowski, Gadowski - którego czasami ostatnio czytuję. Precz z Nergalem, szatan w telewizji się lęgnie! Wyłącz, przełącz, nie patrz. Krzyczą!
Sygnał dał biskup o dziwnym, jakby niemieckim nazwisku, Mering. Brzmi prawie jak biskup Pandulf ze Ślubu Gombrowicza. Biskup Mering powtarza tedy za Tuskiem: nie płaćcie abonamentu!
Nergal miał jakoby powiedzieć (czy napisać na facebooku) po wygranym procesie za obrazę uczuć religijnych (zlikwidować ten idiotyczny przepis - zgadzam się z Warzechą - dlaczego wśród tysięcy uczuć tylko religijne mają byc chronione?), że wygrał Szatan.
Tego już nie wiem, ale konsekwencją pozwu Nowaka (ostatnio wziął się za jakiegoś rapera, któremu wyciągnął jakiś utwór i oskarżył o nawoływanie do zabójstwa Lecha Kaczyńskiego, może w promocji dostanie spowodowanie katastrofy? kto wie, ale pierwszy raz o raperze usłyszałem, więc na pewno ma już promocję ), całego procesu i wielu, wielu newsów o tym na przestrzeni czasu, a także notkom bogobojnych dziennikarzy i blogerów oburzających się promowaniem świetnego muzyka Nergala jako jurora w programie muzycznym, jest to, że ja, osoba która taką muzykę też zna, słucha i - jeśli jest dobra - ceni, specjalnie zajrzałem na stronę Behemotha. A tam (nie na Facebooku) napisano:
Nergal uniewinniony!
W dniu dzisiejszym został ogłoszony wyrok w sprawie, jaką Nergalowi wytoczył Ryszard Nowak oraz posłowie PIS za „obrazę uczuć religijnych", jakiej frontman Behemoth miał dopuścić się podczas koncertu w gdyńskim „Uchu" w 2007 roku.
Z przyjemnością zawiadamiamy, że Nergal został uniewinniony! W uzasadnieniu sąd stwierdził, że nie będzie określał granic dla działalności artystycznej.
Oto komentarz Nergala:
„Bardzo mnie cieszy, że w końcu inteligencja wygrała z religijnym fanatyzmem. Jednak wciąż jeszcze dużo jest do zrobienia w tej kwestii... Ale jestem pewien, że kroczę właściwą ścieżką do niczym nie skrępowanej wolności! Bitwa wygrana, ale wojna jeszcze się nie skończyła. Heil Satan!"
Jest coś o szatanie. Chyba nie, że wygrał, chyba metaforycznie, chyba w kontekście procesu i pewnie przekornie. Niewielu się zagłębi w temat co, jak i dlaczego, ale jak fajnie się pluje. Przecież muzyk nie może występowac jako muzyk w programie muzycznym!
A gdyby nie.....
Gdyby nie Nowak i jego proces nikt spoza tych co wiedzą nie łączyłby Nergala z jakimkolwiek satanizmem. Gdyby nie Nowak nie byłoby apeli biskupa. Gdyby nie to, nie byłoby tylu notek o "szatanie" w TVP.
Nikt nic by nie wiedział, poza tym, że Nergal to muzyk i trafił do programu być może tylko dlatego, że chcąc nie chcąc został wypromowany przez brukowce jako facet Dody. A teraz wszyscy wiedzą, nie wiadomo co, ale wiedzą i spać nie mogą.
