Robas Robas
73
BLOG

By jeździło się lepiej. Wszystkim.

Robas Robas Gospodarka Obserwuj notkę 1

 

Cezary Grabarczyk chce skupić się na kolei. Każdy przyzna, że jest to prawdziwa stajnia Augiasza. Zapóźnione technologicznie, mentalnie, a najbardziej organizacyjnie polskie kolejnictwo zaczyna się zmieniać, a minister zapowiada więcej…

W dzisiejszym poranku TOK FM, gościem Janiny Paradowskiej był Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. Poza standardowymi historiami z autostradami, rozmowa była o kolejnictwie. Temat jest grząski, bo wymaga planowania, realizacji przez długie lata, a do tego pieniędzy. minister zapowiedział, że następne dwa lata zamierza skupić się na kolejach. Mamy doczekać restrukturyzacji PKP, wydzielenia Polskich Linii Kolejowych z grupy PKP, przystosowania kolei do wolnej konkurencji, a także prywatyzacji Intercity. Co mnie cieszy sytuacja z PKP Przewozy Regionalne jest ponoć do uratowania, więc tanie Inter Regio przetrwają. To bardzo dużo.

Jestem bardzo ciekawy jak to wyjdzie. Przez ostatnie kilka lat studiów zjeździłem Polskę koleją na wielu trasach i muszę przyznać, że dużo się zmieniło, na gorsze. Intercity podnosi ceny, ma w swojej stajni TLK, pośpieszne i Intercity (ekspresy zniknęły w listopadzie br.), więc żongluje między nimi taborami. Zwykle jest tak, że nigdy nie wiadomo jaki standard będzie akurat w pociągu.

Fantastycznym przykładem, choć może trochę drastycznym, jest pociąg, którym jestem zmuszony czasami jeździć na trasie Kraków-Wrocław w niedziele (jest połączony pociąg relacji Kraków/Berlin/Świnoujście, 19:45 odjazd z Krakowa). Dla ogromnej rzeszy studentów zaocznych, odbywających szkolenia weekendowe, marynarzy wracających z przepustek, a także zwykłych podróżujących jest to bardzo dogodny pociąg. Pozwala być nad ranem na Pomorzu, czy też trochę po północy w Wrocławiu. Jednakże Intercity umiejętnie ignoruje jeżdżących do Świnoujścia i ilość wagonów do Świnoujścia (tzn. tych normalnych pośpiesznych) wacha się od jednego do trzech. Nie muszę mówić, że zdarza się nie być miejsc stojących już w Krakowie. Pociąg ma oczywiście dużo wagonów, ale to kuszetki jadące do Berlina. Rozumiem rachunek ekonomiczny, wiem też, że inaczej pewnie wygląda sytuacja w dzień roboczy, ale jest to trochę nieodpowiedzialne, ponieważ przepełnienie tego pociągu jest standardem, nie wypadkiem przy pracy, standard pod psem, wygody żadnej. Tylko puste kuszetki jadą do Berlina.

Kiedy pojawiło się Inter Regio, powiało świeżością. Składy są różne, siedzenia często niewygodne, zdarzają się awarie. Jednak nie są to pociągi, które udają, że są lepsze, tylko walczą ceną. Inter Regio to pociąg w którym dostałem do wypełnienia ankietę, a za wypisanie biletu już w pociągu płacę rozsądne pieniądze.

Będę śledził sytuacje spółki PKP Przewozy Regionalne, bo strasznie jestem ciekaw, czy takie rzeczy jak tani i dobry pociąg są u nas możliwe. Kibicuje ministrowi Grabarczykowi i boję się tylko związków. Dziś mija także dwa lata rządu Donalda Tuska. Może przynajmniej jeździć się będzie lepiej. Wszystkim.

 

Robas
O mnie Robas

Ponoć szczwany jak Lis, zadziorny jak Ziemkiewicz, zabawny jak Skiba i zupełnie pozbawiony skromności niczym Pilch.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka