W podkarpackim sejmiku największą liczbę szabel zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, ale nie będzie pisowskiego marszałka. Więcej, PiS będzie w opozycji. Dziś bowiem powstała większościowa koalicja składająca się z PO, PSL i SLD.
Żadna z koalicyjnych partii nawet nie rozważała współrządzenia z PiS. Pomimo dobrego wyniku w wyborach do rady miasta Rzeszowa PiS zapewne znajdzie się w opozycji. Trudno bowiem sobie wyobrazić mariaż PiS-u z komitetem wyborczym Tadeusza Ferenca, którego proweniencji politycznej należy doszukiwać się na lewicy. Oznacz to, że i w radzie miasta PO będzie u władzy pomimo średniego wyniku wyborczego.
Jaki wniosek można wysnuć wniosek? PiS straciło zdolność koalicyjną i pomimo dobrego wyniku nie jest w stanie sprawować władzy. Jeśli okaże się, iż jest to tendencja trwała, to elektorat podkarpacki może odwrócić się do partii, która nie potrafi z nikim współdziałać, a jest zbyt słaba by zdobyć większość w radzie miasta czy w sejmiku.
Nie można zapomnieć, iż polityka jest nieprzewidywalna. Łatwiej jest zawiązać koalicję niż ją utrzymać do końca kadencji, tym bardziej, że interesy trzech koalicjantów nie zawsze będą zbieżne, a wybory parlamentarne już za rok. Tylko infantylny optymista może sądzić, iż kampania parlamentarna nie będzie miała przełożenia na politykę lokalną. Zapowiada się więc ciekawy pod względem politycznym 2011 rok na Podkarpaciu. Kto z tego koalicyjnego starcia wyjdzie zwycięsko? Zobaczymy
Pozdrawiam.
