Napastnik strzelał i krzyczał zabić Kaczyńskiego - relacjonuje atak na łódzkie biuro PiS jedna z kobiet, która była świadkiem zdarzenia. - Siedziałem w pokoju, nagle do sekretariatu ktoś wszedł. Oddał sześć do ośmiu strzałów. Zrobiło się od razu wielkie zamieszanie - mówi inny świadek obecny w biurze pracownik PiS.
We wtorek przed południem starszy mężczyzna zaatakował ludzi w siedzibie łódzkiej PiS. Policja poinformowała, że zginął 62-letni Marek Rosiak, mąż b. wiceprezydent Łodzi, asystent europosła PiS Janusza Wojciechowskiego. O życie walczy 39-letni mężczyzna asystent posła Jarosława Jagiełły.
"Sześć do ośmiu strzałów"
Naoczny świadek zdarzenia powiedział, że sprawcą był starszy mężczyzna, który oddał "sześć do ośmiu strzałów". Według świadka zginął pracownik sekretariatu łódzkiego biura PiS. Atak w siedzibie PiS-u. Nie żyje asystent europosła
Jedna osoba zginęła od postrzału, a druga ciężko ranna od ugodzenia nożem... czytaj więcej »
- Siedziałem w pokoju, nagle do sekretariatu, ktoś wszedł. Oddał sześć do ośmiu strzałów. Zrobiło się od razu wielkie zamieszanie - powiedział obecny w biurze pracownik PiS.
Świadek dodał, że wcześniej osoba ta - według relacji zgromadzonych przed biurem łodzian - nerwowo chodziła po pobliskim parku, a w biurze wznosiła antypisowskie okrzyki.
"To coś niewyobrażalnego"
Niedługo po ataku do zaatakowanego biura PiS przybył Tadeusz Morawski, łódzki radny PiS.
Radny PiS o ataku na łódzką siedzibę partii
- Przyszedłem, tak samo jestem zdezorientowany jak państwo. Rozmawiałem jednym z radnych - ponoć była też tutaj pani Bożena Jędrzejczak (radna PiS). Ale nie wiem czy to w 100 procentach widziała, czy nie widziała i miała to szczęście, że po prostu umknęła i uciekła. Natomiast ile tam było osób, kto to był, trudno jest mi powiedzieć - relacjonował na antenie TVN24.
Polityk jest zszokowany całą sytuacją. - W najczarniejszych snach nikomu to by nie przyszło do głowy, żeby w jasny dzień w tym miejscu coś takiego miało miejsce. To coś niewyobrażalnego.
"To wynik wielkiej kampanii nienawiści wobec PiS"
- To co się stało, jest wynikiem tej wielkiej kampanii nienawiści, która... czytaj więcej »Jak zaznaczył, to "wielka tragedia dotycząca bezpośrednio członków, zwolenników tej partii, ale też wszystkich rozsądnych Polaków". - Bo wydaje się, że żyjemy w kraju cywilizowanym, a jednak dzieją się takie rzeczy - podkreślił Morawski.
"Powybijać PiS-owców"
Wstrząśnięty atakiem jest też szef łódzkiego PiS Czesław Telatycki. - Dostałem telefon, żebym natychmiast przyjechał, bo ranny jest nasz kolega i wariat biega po pomieszczeniach biura. Wykrzykiwał, że PiS-owców powybija i szkoda, że nie ma więcej broni, bo zabiłby Kaczyńskiego - relacjonował w rozmowie z reporterem TVN24.
Telatycki przyznał, że już wcześniej pracownicy biura dostawali pogróżki. - Przychodziło wiele osób i mówiło, że są przez nas rzekomo źle traktowani i należałoby nas unicestwić. Wiele takich osób było, podejrzewam, że z problemami psychicznymi. Nie zgłaszaliśmy tego na policję, bo do nas przychodzi wiele osób - powiedział.
