Nowa decyzja polityków Chińskich i Rosyjskich o zawiązaniu ściślejszej współpracy, wbrew oczekiwaniu Chin i Rosji nie doprowadzą do przełamania wpływu USA na losy świata. Chińczycy liczący na arsenał Rosji oraz jej zasoby minerałów, Które dobrze by korespondowały z chińską liczebnością, rozwojem technologii i tanią siłą roboczą, oraz wielkimi zasobami finansowymi , nie zauważyli że USA już dawno przewidziało wiele rozwojów sytuacji i już wcześniej zareagowały w sposób który pozwoli im się zabezpieczyć przed taką sytuacją. Chińczycy nie zauważyli też że ich rozwój niezależnie od pozycji handlu z Rosją , nie zależy nawet w 1/4 od Rosji. USA jest w stanie łatwo zabezpieczyć się przed tym duopolem, poprzez nawiązanie ściślejszego związku z Indiami. Tak gospodarczego jak i militarnego.Temu min miało służyć delegowanie Hinduski na wiceprezydent USA.
Nawet gdyby Rosji i Chinom udało się wciągnąć Niemcy do tego duopolu, zapewne duża cześć UE nie będzie skłonna pójść drogą Niemiec. Nawet gdyby Niemcy uznali że są na takiej sytuacji wygrać coś dla Siebie na takim układzie dla np państw wschodniej UE jest taki układ bardzo ryzykowny, gdyż w tej sytuacji zostały by całkiem zdominowane przez układ Niemcy Rosja. Państwa te powinny zrobić wszystko co możliwe, aby ograniczyć wpływy Niemiec na Europę w tym UE. Na2wet gdyby to miało oznaczać wstęp do podziału UE. W takiej sytuacji wschodnia UE nie ma co liczyć na utrzymanie UE w obecnym kształcie, znając postępowanie i Rosji i Niemiec w stosunku do słabszych od siebie państw. Powinna robić więc co możliwe aby wciągnąć do UE także Turcji. Nie ma co przy tym obawiać się innej religii czy innych wartości Turcji. W jakimś sensie wciąganie niektórych państw bliskiego i dalszego wschodu w orbitę wpływów UE mogło by odwrócić hegemonię Niemiec w Europie , i spowodować że UE stała by się wielobiegunowa, co pozwoliło by wbrew obawom na większą demokratyzację UE oraz jej wielobiegunowość, która nie skazywała by wschodniej UE na ciągłą zależność od wykorzystujących do bogacenia się kosztem innych przez Niemcy. Turcja to także alternatywne drogi zaopatrzenia się w paliwa, bez konieczności godzenia się na opanowanie go przez Niemcy. Zachodnim biegunem UE również skomunikowanym z Afryką oraz posiadające dogodne wybrzeże do budowy habów paliwowych Jest Francja. To dobre zestawienie , bo interesy i poglądy na Świat Francji i Turcji są na tyle różne, że pozwoliły by pomiędzy nimi zagospodarować przestrzeń w zasadzie wszystkim innym państwom UE. Może w tej sytuacji niezbyt zachwycona była by Grecja. Ale państwa UE mogły by zapewnić Grekom wpływy z przyszłego handlu paliwami, decydując o przebiegu rurociągów przez ich terytorium. Obecnie UE i USA (nawet bez Niemiec, to około 800 mln rynek najzamożniejszych ludzi na świecie. To rynek olbrzymi. Wystarczy napisać że konsumuje wraz z Kanadą i Australią większość światowej energii oraz wytwarza 2/3 globalnych dochodów. Wypchnięcie z niego agresywnych Chińczyków, oraz propozycja wejścia na niego Indiom, wbrew wieloletniej współpracy Indii i Rosji, Zapewne wbrew oczekiwaniom Rosji pozwoliło by na stworzenie nowego szybko rozwijającego się wielkiego państwa, Oraz załamanie gospodarki chińskiej która mimo wielkich oszczędności została by w ciągu kilku lat upadek gospodarki Chin z hukiem, oraz masowe protesty w Chinach które zmiotły by partię chińskich komunistów z powierzchni świata. Koszt inwestycji w hinduskie uczelnie byłby minimalny w porównaniu z zagrożeniem potencjału chińskiego. Gdyby Rosja i Chiny spróbowały zrobić kolejny krok do dalszej współpracy, USA powinny w kontrolowanej przez siebie przestrzeni wprowadzić embargo na dostawy towarów z tych państw oraz wesprzeć hinduskie aspiracje do bycia 4 światową potęgą. Którą w zasadzie jest, a nawet przedstawić im propozycję zostania docelowo drugą potęgą gospodarczą. Hindusi mają taki potencjał. Są nie mniej gospodarni od Chińczyków, tanio produkują, mają dobre wyniki w medycynie, biotechnologii, a tylko kwestią czasu są inwestycje w rynek gospodarczy Indii. Amerykanie nie muszą choć mogą sami inwestować w Indyjską gospodarkę. Mogą to zrobić przy pomocy amerykańskich i brytyjskich Hindusów, wspierając ich pożyczkami, czy kredytami na uruchomienie działalności w Indiach. Uzależnienie gospodarcze to znacznie groźniejsza broń niż rakiety. Chiny nawet nie zauważyły że agresja w stronę USA czy UE, pozbawiło by je najmn8ej 50% zysków z ich gospodarki. Wycofanie się z tych rynków kapitału amerykańskiego i UE, spowodowało by kolejne straty. Oczywiście Chiny mogą się porwać na nową wojnę. Zawsze usiłowały żyć ze swojego otoczenia, a dziś się ono znacznie poszerzyło. Tyle że juan jest niewiele wart na świecie. A obecne dolary mogą w ciągu 2 dni stać się makulaturą gdyby w wojnie gospodarczej z Chinami USA zechciało wymienić obecną walutę, ale jedynie w państwach jej sprzyjających. Jeszcze dużo wody upłynie w żółtej rzece, zanim Chiny będą mogły rządzić światem.To dobrze. Świat może nadal potrzebować Chin. Ale na pewno nie wtedy gdy tworzą oś z państwami bandyckimi żyjącymi z okradania innych. Na to nie wolno się godzić.
