Torvik Torvik
715
BLOG

Sprawa znieważenia prezydenta - zmarnowana szansa

Torvik Torvik Polityka Obserwuj notkę 3

W zeszłym tygodniu na chwilę gwiazdą walki z "kaczystowskim reżimem" stał się siedemnastolatek, który rozpowszechniał w internecie filmik, w którym prezydent Duda wyglądał na pijango. Po prostu puszczono od tyłu, gdy na jakiejś uroczystości składał kwiaty. Policja złożyła licealiście wizytę i zabezpieczyła komputer.

Później okazało się, że sprawa wcale nie dotyczyła znieważania prezydenta, tylko komentarza pod filmikiem, w którym innemu internaucie miały być złożone groźby karalne. Ta informacja się nie przebiła, przez dwa dni temat był grzany jako zamach prezydenta Dudy na wolność. Najbardziej zainteresowany na twitterze napisał, żeby dać spokój, wiceminister Jaki na konferencji prasowej ogłosił nawet, że to spisek mający przedstawić PiS w złym świetle. Ponieważ minął już prawie tydzień od wydarzenia sprawa przestała zdobić czołówki serwisów.

Znieważanie prezydenta RP jest obłożone sankcją karną na mocy przepisy 135 kodeksu karnego. Oto on:

§ 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

O ile pierwszy ustęp tego przepisu nie budzi kontrowersji, o tyle drugi budzi sprzeciw. Otóż żyjemy w państwie dfemokratycznym, nie monarchii a prezydent to nie jest boski pomazaniec. Krytyka, czy wręcz znieważanie jest wpisane w ten zawód. Jeśli oburza nas (a mnie oburza) karanie za okrzyki "Donald matole" to tym bardziej powinno oburzać karanie za nabijanie się z Andrzeja Dudy. Chodzi o zasady - chcesz być politykiem w demokracji, musisz mieć grubą skórę.

Sądziłem, że przynajmniej trzy siły zgłoszą propozycję zmiany felernego przepisu. W końcu zapraponować zmianę jednego przepisu kodeksu karnego, tak by brzmiał on:

§ 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. uchylony

Nie wymaga to wielkiego wkładu intelektualnego. A ma zaletę zmiany instytucjonalnej.

Te trzy siły to:

Prezydent Duda/PiS

Powinni pamiętać sprawę bezdomnego Huberta, któy też miał sprawę z tego przepisu. Interweniujących strażników miejskich nazwał "pachołkami Kaczyńskiego" i przez to miał sprawę. Robił przez pewien czas za gwiazdę, Tomasz Lis zaprosił go nawet do swojego programu (właściwie to po tym numerze powinien wylecieć z TVP z wilczym biltem). Prezydent Kaczyński, podobnie jak teraz prezydent Duda, też mówił, żeby sprawę umorzyć, ale kto o tym pamięta? A krzyk, że ten straszny kaczystowski reżim chce nam ograniczać wolność. Teraz - głównie ze względu na większe znaczenie internetu i mniejsze medialnego mainstreamu - straty wizerunkowe dało się ograniczyć. Tak dałoby się sytuację wygrać (i przy okazji podreperować hasło "dobrej zmiany").

Kukiz '15

Oni mogli przedstawić to jako sposób na walkę z oderwaniem polityków od ludzi, na walkę z partiokracją. Prezydenta można nie kochać, znieważanie go jest brzydkie, ale wolność obywateli do krytykowania władzy jest nadrzędna względem ego tego czy innego polityka. Poza tym podtrzymywaliby swój wizerunek ruchu antyestablishmentowego.

.Nowoczesna

Tutaj mogli zapunktować jak liberałowie. Wolność jest dla nas najważniejsza, obywatel ma prawo, nawet w sposób niewybredny krytykować władzę. Tutaj jestem w stanie zrozumieć czemu tak się nie stało. Po prostu lider partii robi z siebie o dłuższego czasu wioskowego głupka i zasada braku poszanowania dla polityków odbiłaby się na nim dość mocno.

Można było wykorzystać medialną zawieruchę do zdobycia popularności i przy okazji powiększenia zakresu swobód obywatelskich. Ale nikt na to nie wpadł.

Torvik
O mnie Torvik

Czasem coś napiszę, chociaż wolę czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka