Torys Torys
36
BLOG

Lewactwo, a wolność

Torys Torys Polityka Obserwuj notkę 2

Choć w większości sporów politycznych, czego by nie dotyczyły, wszystkie strony jak najbardziej stoją na straży wolności, a każda ideologia w jakiś tam sposób nawołuje dziś do wolności, to jednak to co ostatnio stało się z tym pojęciem jest dla mnie co najmniej niepokojące. 

 Nie będę ukrywał, że denerwuje mnie jak słyszę, a dzieje się to często, jakiegoś tam lewuska, który papla coś o swojej wolności, polegającej na tym, że musi on posiadać mieszkanie, samochód, telewizor itp. i na dodatek identyfikuje się jako  socjalLIBERAŁ. Choć brzmi to tak samo jak lewicoprawica albo dyktaturodemokracja to wszyscy akceptują taki stan rzeczy. Kolejne dwa, przytoczone wyżej pojęcia, też pewnie niedługo wejdą do użytku dziennego (niech żyje kompromis!!!).
 
Nikogo nie razi w oczy to, że Barack Obama, który najprawdopodobniej swoją rozrzutnością doprowadzi za parę lat Amerykę do bankructwa, uważa siebie za LIBERAŁA. Wracając do bankructwa, to właśnie grozi ono trochę bardziej postępowej Kalifornii, która nieco wcześniej wyrwała się z ciemnogrodu i przyjeła jedyny prawdziwy, socjalLIBERALNY ustrój (o dziwo sam pan Obama nie chce dziś ratować prekursorów swojej ideologii i odmówił przyznania stanowi federalnych pieniędzy).
 
Równie zdołowany jestem, gdy słyszę, że wolność w gruncie rzeczy wcale nie odnosi się do sfery ekonomicznej i dotyka zupełnie innych kwestii. Jakich? Ano wolność może oznaczać np. prawo do mordowania w bestialski sposób dzieci, prawo do gwałcenia się dwóch mężczyzn na ulicy lub w pobliskim parku czy prawo masowych morderców do rozmaitych wygód w więzieniach.
 
Stwierdzam to z ciężkim sercem, ale, na moich oczach, jacyś prawdokłamliwi demokratokomuniści burzą gmach wolności, stworzony niegdyś przez Johna Stuarta Milla, Miltona Friedmana czy Ludwiga von Misesa.
Torys
O mnie Torys

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka