trescharchi trescharchi
393
BLOG

Przyjaźń z Rosją - ważna rzecz.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 7

Pod koniec października rosyjscy celnicy wprowadzają na granicach obowiązek wykupu specjalnych ("ekstra") ubezpieczeń zapłaty ceł i podatków. Na początku rzecz dotyczy rejonów sąsiadujących z Ukrainą (trzeba tamtejszych polityków nakierować na jedyną słuszną drogę rozwoju międzynarodowego, aby o niczym nie zapomnieli). Na granicach tkwi przez kilka dni kilkaset ciężarówek. To dopiero preludium. Od listopada pogranicznicy naszego wschodniego sąsiada zaczynają wymagać nowych opłat w regionach położonych obok państw bałtyckich.

Ledwo tydzień później dodatkowych ubezpieczeń domagają się od kierowców celnicy w Kaliningradzie i na tych terenach, które sąsiadują z Finlandią. Z opóźnieniem (wszak odległość) dochodzą wieści o wprowadzeniu identycznych przepisów na terenie Dalekiego Wschodu i Syberii. Niby wolnoć Tomku w swoim domku. Niby Służba Celna Federacji Rosyjskiej uprzejmie (tak uprzejmie, jak tylko rosyjskie służby potrafią) poinformowała w internecie, że będzie się domagać rzeczonych dodatkowych ubezpieczeń od międzynarodowych przewoźników drogowych. Ale jest pewien szkopuł - nie po to (jak mniemam) podpisuje się umowy z niemal 70 państwami, sygnatariuszami międzynarodowej konwencji TIR, by potem bez jakiejkolwiek konsultacji z nimi zmiany takie (sprzeczne z konwencją) wprowadzać.

Kto może (i kto ma w tym interes, naturalnie) protestuje. Organizacja zarządzająca systemem TIR (z mandatu ONZ między innymi) protestuje, nazywając rzecz po imieniu: rażące naruszenie konwencji TIR. Sekretarz Europejskiej Komisji Gospodarczej przestrzega ministra Ławrowa przed wprowadzeniem opłat niezgodnych z międzynarodowymi prawnymi zobowiązaniami. Komisarz Unii Europejskiej do spraw polityki celnej wielokrotnie całuje klamkę w przedstawicielstwie rosyjskim. Nikt z nim rozmawiać nie chce i nie zamierza - już tym bardziej się tłumaczyć. Wolnoć Tomku w swoim rosyjskim domku.

Budzi się takoż Sławomir Nowak, którego szef i koledzy partyjni wprost bombardują nas notorycznie tekstami o tym, jakież to relacje z putinowską Rosją są dobre. Nigdy tak świetne nie były, przyjaźń pełną gębą i na całego. Nowak obudzić się musi, bo głupi nie jest; doskonale wie, że polscy przewoźnicy obsługują 20 procent transportu TIR do Rosji i są liderami Unii Europejskiej jeśli chodzi o przewozy w tamtą stronę. To wolnoć Tomku w swoim domku może wiele naszych firm bardzo dużo kosztować. A zatem pan minister pisze, bo kogoż więc Kreml ma posłuchać, jak nie wypróbowanych, dobrych przyjaciół? Niestety - milczy Putin, milczą jego urzędnicy - polscy przyjaciele nie dość, że nie dostali odpowiedzi, to jeszcze zostali wystrychnięci na dudka.

Wymyślono oto w Rosji, jak sami ładnie nazywają, "eksperyment" - celnicy tamtejsi zwolnili z tych dodatkowych opłat 500 rodzimych firm umieszczonych w wykazie "rzetelnych rosyjskich przewoźników". Co im będą cudzoziemcy zabierać, skoro swój przemysł trzeba chronić. A w dodatku 1 grudnia rosyjscy celnicy zakończą współpracę z rosyjskim zrzeszeniem przewoźników reprezentującym system TIR. Można? Ależ można.

Na szczęście przyjaciołom żadnych świństw się nie robi, dlatego zarówno Polska, jak i Unia Europejska nie zareagują stanowczo na działania Putina, który z rozbawieniem po raz kolejny sonduje sobie w najlepsze dokąd może się posunąć.

Przyjaźnie trzeba przecież pielęgnować.

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka