trescharchi trescharchi
240
BLOG

Zaśmiecanie.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 0

 

Większość gmin wdrożyła przepisy nowej ustawy śmieciowej bez problemów, cieszy się wiceminister środowiska na konferencji zorganizowanej przez Krajową Izbę Gospodarczą. Wiceminister podaje optymistyczne dane, sprawnie prześlizgując się obok mniej radosnych konsekwencji wprowadzenia niedopracowanej ustawy. Szermuje procentami jak za czasów słusznie minionych (w Koszalinie – 700 procent normy makulatury!), ale nie wspomina o podwarszawskim Milanówku. Milanówek to standardowy przykład radzenia sobie przez gminy z przepisami zafundowanymi nam przez jaśnie rządzących z Platformy Obywatelskiej. W Milanówku wygrywa firma, która oferuje opłatę 6 złotych od osoby – na nic protesty konkurencji, że to poniżej granicy rozsądku i opłacalności; przetarg jest rozstrzygnięty.

Mija raptem kilka miesięcy i ta sama firma w analogicznym przetargu żąda już 15 złotych od głowy. Motywuje to tak, że tylko taka kwota pozwoli im choćby wyjść na zero…Samorządy zasadniczo preferują – co oczywiste zwłaszcza w nadchodzącym roku wyborczym – oferty najtańsze. Dlatego nikt nie pyta, co dzieje się ze zbieranymi śmieciami, a prawa rynku są nieubłagane – oferując nieprzyzwoicie niskie ceny, firma nie będzie sobie zawracała głowy za parę marnych złociszy, i nie pozbędzie się śmieci w zgodzie z prawem i (mam nadzieję) z motywacjami kierującymi ustawodawcami. Niskie ceny prowadzą z absurdu na absurd – w niektórych gminach firmy wygrały przetargi na odbieranie śmieci raz na trzy miesiące…

Krajowa Izba Gospodarcza policzyła, że koszt utylizacji odbioru i przetworzenia jednej tony odpadów to minimum 450 złotych. Tyle trzeba wydać, żeby wszystko było cacy od A do Z. Wiceminister środowiska nie potrafił odpowiedzieć na pytanie jak to więc jest, że mnóstwo przetargów kończyło się wybraniem oferty proponującej cenę mniejszą niż 200 złotych za tonę. 17 gmin ostentacyjnie zignorowało przepisy ustawy i nie zorganizowało przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Sopot, Hel i inne samorządy zostały ukarane najwyższymi możliwymi karami, po 50 tysięcy złotych. Skądinąd 32 procent gmin nie poddaje recyklingowi odpowiedniej ilości papieru i szkła, ale co się dzieje z tymi śmieciami, no to niestety o tym panu wiceministrowi współpracownicy nie zdążyli powiedzieć, dlatego biedaczyna musiał skupiać się na 700-set procentowej normie w Koszalinie.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził ostatnio, że brak w ustawie śmieciowej górnej granicy opłaty za wywóz odpadów jest sprzeczny z konstytucją. Parlament ma 18 miesięcy na usunięcie tej sprzeczności.

Biorąc pod uwagę jakość ustawy śmieciowej nie ma się co spodziewać po naszych politycznych „orłach” wyprodukowania czegoś lepszego.

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka