trescharchi trescharchi
691
BLOG

Słaba diagnoza badanej rzeczywistości.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 47

 

 

Po siedmiu latach samodzielnego (z PSL-em niemal nikt się nie liczy) rządzenia ekipa p. premiera Tuska dostrzegła, że słabe kadry administracji rządowej skutkują masową produkcją bubli prawnych. Absurdalność sytuacji jest oczywista – raczej słabą legitymacją do rządzenia dużym krajem pozostaje fakt, iż dopiero po tak długim okresie Platforma Obywatelska chce (a i to „chcenie” wymuszone jest przez pokorę kampanii wyborczej) zauważyć swoje braki.

Pan Tusk zabiera się do tego w charakterystyczny dla siebie sposób. Kancelaria Premiera zleca realizację projektu „diagnoza potencjału analitycznego kadr administracji rządowej”. Koszt 600 tysięcy złotych. Oby tylko projekt ów był zalążkiem rzeczywistych zmian. Chociaż na całościowe, strukturalne zmiany trzeba czasu (o chęciach nie wspominając) – a już za rok wybory, i przedłużenie trwania rządu PO wcale nie jest oczywiste. Najpewniej wobec tego skończy się na tym projekcie. Skądinąd bardzo ciekawym; oto Platforma Obywatelska, wbrew temu co mówią w mediach jej politycy przyznała się w opisie zamówienia, że „w rządzie brakuje adekwatnie wykwalifikowanych zasobów ludzkich”, a to z kolei prowadzi do „braku logiki interwencji prawnej” i „słabej diagnozy badanej rzeczywistości”. Wypadałoby spytać p. ministra Sienkiewicza, za co biorą wobec tego pieniądze ci młodociani, których ów przedstawiał jako „ekspertów”.

Dowód? Proszę bardzo. Konsultacje społeczne do projektu ustawy wprowadzającej dla samorządów dotację na szkolne podręczniki. Resort „politycznej wędrowniczki” p. Kluzik – Rostkowskiej skompromitował się w takim stopniu, że nie zostawiają nań suchej nitki nawet współpracownicy z rządu.

Ministerstwo Administracji: ceny podręczników mogą być wyższe niż dotacje otrzymywane przez samorządy, bo nikt w MEN nie pomyślał, i nie określił ceny książek dopuszczonych do użytku szkolnego. Podwyżek dotacji na podręczniki dla samorządy nie przewiduje się – maksymalna kwota wynika wprost z ustawy.

Ministerstwo Finansów: resort edukacji nie odróżnia ceny netto od brutto. We wszystkich tabelach dotyczących składowych kosztu podręcznika zdarzają się takie „babole”. Wyliczenia wpływów z rządowego podręcznika to absurdalny optymizm; zamiast wzrosnąć, najprawdopodobniej będą nawet mniejsze niż obecnie (casus podwyżki cen biletów w Warszawie, ukłony dla „menedżerki” HGW).

Rządowe Centrum Legislacyjne: część zapisów projektu ustawy jest niezgodna z konstytucją.

Zaiste. Dobrze, że po siedmiu latach p. premier Donald Tusk doszedł do wniosku, że jego ludzie rządzić nie potrafią.

By żyło się lepiej!


trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka