Kolejny sukces Rządu żałosnym blamażem. Żegluga na Zalewie Wiślanym jest blokowana przez Rosjan, mimo podpisanego porozumienia z polskim Rządem. Sama umowa była krzywdząca dla portu w Elblągu, gdyż wg niej mogą tam zawijać wyłącznie polskie jednostki o zanurzeniu do 1,2m – czyli niewielkie jachty.
Rola Elbląga jako portu pełnomorskiego została więc automatycznie zahamowana.
Nawet jednak i to porozumienie jest obwarowane tradycyjną ruską biurokracją – zgłoszenie odprawy 2 tygodnie wcześniej, dokumenty wyłącznie cyrylicą, a wczoraj wręcz nie wpuszczono polskiej jednostki, etc.
Jednocześnie tuż po wizycie Putina na Westerplatte Marszałek woj. Pomorskiego Jan Kozłowski (szef PO na Pomorzu) z miejsca skreślił inwestycję polegającą na przekopaniu Mierzei jako nieopłacalną i niepotrzebną, bo od tej pory już Cieśnina Pilawska zapewni Zalewowi wolną żeglugę.
Jak głupie, nierozważne i krótkowzroczne było to posunięcie świadczy obecna sytuacja, gdzie właściwie nic się nie zmieniło. Nasz Rząd łącznie z buńczucznym Radkiem Sikorskim, wicepremierem Pawlakiem oraz samym Premierem kuli ogon pod siebie i tematu nie ma.
Dla regionu warmińsko-mazurskiego sprawa wolnego portu w Elblągu jest kluczową kwestią rozwoju. Ten biedny i niedoinwestowany rejon ma naturalną szansę na wykorzystanie istniejącej już infrastruktury pełnomorskiej i zaplecza logistycznego. Domagają się tego również Ukraińcy i Słowacy, gdyż dla nich to jest najkrótsza droga do morza ich węgla oraz innych surowców i materiałów. Wzmacnia to nasze relacje gospodarcze oraz dodatkowo wiąże Ukrainę z polskimi portami.
Jest to jednak wbrew strategicznym interesom rosyjskim (zbliżenie Polsko-Ukraińskie) oraz partykularnym (osłabienie portu w Królewcu).
Pytam się więc – dlaczego nie realizujemy strategicznej inwestycji – przekop Mierzei Wiślanej koło Kątów Rybackich? Dlaczego Rząd Tuska tak szybko się z tego wycofał pod wpływem pseudoumowy, która jest tak niekorzystna dla strony polskiej?
Po stoczniach i tarczy jest to kolejna sprawa, gdzie Rząd Donalda Tuska wykazuje się zdumiewającą biernością i dyletanctwem, nie dostrzegając elementarnych interesów polskich nie tylko na szczeblu lokalnym, ale wręcz międzynarodowym.
Jak to wytłumaczyć? Głupota? Wpływy rosyjskie? Podporządkowanie propagandzie? Wszystkie domysły są złowieszcze…