Nie będę pisał nt. Raportu MAK, ani o polskich reakcjach... Dla każdego rozsądnie myślącego, fakt powierzenia kacapom śledztwa w sprawie śmierci polskich władz było i jest aktem zdrady i renegactwa tout court.
Sam jednak fakt, że w momencie, gdy Putinowska Kacapia szkaluje i ośmiesza Polskę oraz puszcza w świat prosty przekaz - pijany polski generał, podpuszczony przez Prezydenta rozbił samolot, nasz Mistrz Pijaru, Wizerunku i w ogóle Genialny Gracz Medialny jak gdyby nigdy nic, zjeżdża sobie z familią w Dolomitach na nartach...
Pomijam już fakt, że polski Premier powinien spędzać wakacje w Polsce - to kwestia pewnego wyczucia - ale fakt, że go nie było w czasie ogłoszenia Raportu, a w czasie największej awantury POJECHAŁ Z POWROTEM NA WCZASY NA NARTY jest takim skandalem, że trudno znaleźć słowa, by to wyrazić.
Jakim trzeba być cynicznym łajdakiem, by rejterować w momencie największego zakrętu historycznego, w jakim znalazł się kraj od 20 lat??!!??
Czy Tusk jest aż taką marionetką, czy po prostu jako Gauleiter Kraju Prywislińskiego po prostu w praktyce realizuje swoje credo - Polskość to nienormalność...