Ten tekst miał powstać kilka dni temu, i może wymowa byłaby bardziej wyrazista gdyby nie dzisiejsze spotkanie w Pałacu Prezydenckim, i informacje, że referendum ws. 6-latków, wieku emerytalnego i Lasów Państwowych może odbyć się 25 października wraz z wyborami do Sejmu i Senatu.
Takie rozwiązanie byłoby najbardziej odpowiednie. Po pierwsze, zredukowałoby koszta (płaca dla komisji), choć oczywiśćie kolejne pieniądze musiałyby być wydane. Po drugie, referendum wraz z wyborami to szansa na osiągnięcie 50,1% frekwencji. Wrześniowe referendum nie jest w stanie takiej frekwencji stworzyć i będzie nieważne, a my stracimy 100 mln złotych.
Jeżeli prezydent Duda zdecydowałby się dopisać pytania do wrześniowego referendum, wciąż jest duża szansa, że frekwencja nie zostanie osiągnięta, a wtedy idea Beaty Szydło i PAD zostanie ośmieszona przez Platformę i wykorzystana jako oręż w wyborach. PO będzie argumentowała, że jednak obywateli te sprawy nie interesują i wytrącą BS główne argumenty z ręki.
Dlatego nowe referendum powinno odbyć się 25 października. PiS uniknie porażki w referendum (z frekwencją), a jednocześnie PAD spełni obietnice pytania o najważniejsze sprawy.
