Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
937
BLOG

Obawiam się mocarstwa atomowego Izrael

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 25

Powiedzmy to wprost – Bliski Wschód ma prawo obawiać się Izraela, który w dodatku jest w tym rejonie świata państwem sztucznym, utworzonym dopiero po II Wojnie Światowej. Żydzi muszą sobie zdawać sprawę, że są współodpowiedzialni za obecny konflikt w regionie i oskarżenia wszystkich naokoło o antysemityzm niewiele tu zmienią.

Z kolei Muzułmanie muszą wiedzieć, że terroryzm – palestyński czy libijski - będzie likwidowany wszelkimi możliwym metodami. Dobrze pamiętamy, że hasła o wyzwolenie Palestyny dokonywały się pod czerwonymi sztandarami. Terroryzm był ścieżką kariery, pozwalał dorobić się gigantycznych pieniędzy (porwania, okupy, haracze, gwarancje nie agresji, wsparcie finansowe z demoludów). Marksizm, który był przykrywką dorobkiewiczostwa i rozwiązłości (terrorystyczni bonzowie przepijali majątek w nocnych klubach) wyhodował tysiące cwaniaczków, dla których zabijanie to chleb powszedni.

Obecnie wydaje się, że broń atomowa może być użyta jedynie w dwóch celach – przez fanatyków, którzy nie dbają o własne życie, a tym bardziej życie innych nawet rodaków oraz jako narzędzie polityczne zdefiniowane na potrzeby straszenia. Bez realnej groźby jego użycia ewentualnie użycia na bardzo małym obszarze pod warunkiem, że państwo zaatakowane nie może odpowiedzieć kontratakiem. Wybuch jądrowy obejmujący 10% powierzchni globu spowodowałby tzw. „wieczną zimę”, która trwałaby przez kilkadziesiąt lat.

Każde mocarstwo, któremu zależy na przetrwaniu zdaje sobie z tego sprawę. To już nawet nie chodzi o ludzi jako takich, ale o tych, którzy przeżyją i będą musieli coś jeść.

Po której stronie znajduje się Iran dobrze wiemy, choć nie mamy stuprocentowych dowodów na to, że szejkowie mają broń jądrową. Za to mają ropę i dyktują jej ceny, co wiemy na pewno. W takim razie po, której stronie znajduje się Izrael? O tym właśnie powiedział Gunter Grass czym spowodował wściekłe ataki na swoją osobę:

 

„Dlaczego dopiero teraz mówię,

zestarzały i ostatnią kroplą atramentu:

Mocarstwo atomowe Israel zagraża temu i tak kruchemu pokojowi na świecie?

Albowiem musi być powiedziane,

co mogłoby być jutro za późno (...)


I przyznaję: już nie milczę,

bo mam dosyć zachodniej obłudy;

poza tym pozostaję nadzieja,

że więcej ludzi uwolni się od milczenia,

temu sprawcy jawnego niebezpieczeństwa

wezwać do rezygnacji z przemocy i jednocześnie obstawać przy tym,

że powstanie permanentna Kontrola

izraelickiego potencjału jądrowego

i irańskiej instalacji atomowej

przez międzynarodową komisje,

na która obydwa rządy wyrażą zgodę.

 

Tylko w ten sposób możemy wszystkim, Izraelczykom i Palestyńczykom,

więcej jeszcze, wszystkim ludziom, którzy

w tym przez to urojenie okupowanym

regionie znienawidzeni blisko obok siebie żyją

 i ostatecznie również nam, pomóc.”

 

Izrael swojego arsenału używa do straszenia i politycznej rozgrywki w regionie. Co więcej, przychylne Izraelowi media niszczą wszelką krytykę w zalążku. Oba te fakty napawają mnie niepokojem. Nie podoba mi się wymachiwanie głowicą jądrową, a co gorsza zamykanie ust krytyce.

Izrael może sobie nie wpuszczać do swojego kraju kogo chce. Święte prawo tego kraju i narodu żydowskiego. Ale jakie będą tego konsekwencje dla nas?

Można pójść jeszcze dalej niż Gunter Grass. Skoro już teraz Żydzi protestują, że ktoś ma inne zdanie to wyobraźmy co się stanie, jeśli izraelskie głowice jądrowe spadną na jakikolwiek kraj na Bliskim Wschodzie? Protesty opinii publicznej, pomoc humanitarna, mediacje, etc. Wszystko to – po domniemanym ataku jądrowym – będzie oznaczało „jaskiniowy antysemityzm”.

To prosty i logiczny wniosek, skoro jeden wiersz Guntera Grassa spowodował odwet proizraelskich publicystów. Przecież noblista jest zwolennikiem kontroli międzynarodowych i raczej umiarkowanym krytykiem polityki Tel-Awiwu. Wychodzi na to, że wystarczy, aby popełnić grzech ciężki przeciwko Państwu żydowskiemu.

Dzisiejszy terroryzm, jaki uprawia się na opinii publicznej zwłaszcza przy użyciu oskarżeń o antysemityzm wkracza w nową fazę. Teraz mamy już „antysemityzm atomowy”. Antysemitami atomowymi będę wszyscy Ci, którzy choćby w najmniejszym stopniu wypowiadają się krytycznie o potencjalnej możliwości izraelskiej inwazji na Bliskim Wschodzie.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka