Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
787
BLOG

Rosyjska dyplomacja w polskim MSZ

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 13

Dlaczego Donald Tusk tak chętnie skrytykował Baracka Obamę za „polish death camps”? Dlaczego Radek Sikorski używa porównania Amerykanów do hipopotama, który może narobić wiele szkód, gdy niezdarnie przewróci się na plecy? Bowiem po 10 kwietnia 2010 polska „dyplomacja” w obecnym składzie nie ma właściwie żadnego wyboru.

Albo będą spokojnie oczekiwać procesu, jaki wytoczony im zostanie za celowe zaniedbania przy śledztwie smoleńskim, a więc także o wiele dalej idących reperkusji prawnych w związku z zamachem na polską delegację; albo chyłkiem schronią się pod skrzydełko Władymira Putina, jego przemysłu energetycznego i bezwzględnych służb specjalnych. Dla nich wyboru już nie ma, bo w Platformie Obywatelskiej nigdy nie było służby dla wolnej i niepodległej Rzeczpospolitej. Boją się i będą uciekać przed odpowiedzialnością, choćby do samego piekła.

Logika ostatnich wystąpień „polskich” polityków – a mowa tutaj o premierze i szefie resortu spraw zagranicznych, czyli o najważniejszych ludziach w państwie – idealnie wpisuje się w post-zimnowojenny scenariusz rosyjsko-amerykańskich stosunków bilateralnych.

Nawet dziecko, które już umie czytać prasę i wzięło do ręki pierwszą książkę historyczną wie, że przy każdej możliwej okazji Sowiecka Rosja, a teraz Rosja Putina przyganiała Waszyngtonowi, by zyskać punkty w rankingu politycznego PR. Co więcej, szefowie skorumpowanej i nierozerwalnie związanej z przestępczością zorganizowaną „Firmy” zawsze wykorzystywali totalitaryzm niemiecki, by odciągnąć uwagę od własnych zbrodni. Samym Rosjanom wmówiono, że Sowieci kogokolwiek wyzwalali, choć rosyjskie ofiary stalinizmu, tj. ludzi wysłanych do gułagów lub pomordowanych w więzieniach szły w miliardy.

Jeśli Rosja potrafi w ten sposób okłamywać własny Naród, który bądź co bądź ucierpiał najbardziej; gdzie wielu Rosjan ma w rodzinie tych, którym udało się ujść z życiem, bądź fotografie nigdy nie odnalezionych po czasach wielkiej czystki bliskich, to im dalej na zachód, tym „filosowiecka” propaganda będzie skuteczniejsza.

Powiedzmy otwarcie – teraz polska polityka zagraniczna, a co za tym idzie polityka w ogóle, idzie pod rękę z linią propagandową Kremla. Dwadzieścia albo i mniej procent obywateli Polski formułuje oficjalne stanowisko naszego kraju reprezentowanego przez Donalda Tuska, będące zbieżnym z interesem Rosjan. W imię całej reszty społeczeństwa.

Nie ma czegoś takiego jak odważne wystąpienia liderów PO, choć osobom postronnym tak mogłoby się wydawać. Atakować Amerykanów nie jest jakąś wielką sztuką, bo nie mamy z nimi żadnych specjalnych interesów. Polska jest członkiem Unii Europejskiej, a nie Północnoatlantyckiej Strefy Wolnego Handlu. W tej pierwszej pierwsze skrzypce grają Niemcy, a zaraz za nimi bogata w złoża Rosja Putina. To Unii Europejskiej przekazujemy miliardy z polskiego budżetu i to Unia Europejska przygotowuje nam 95% ustaw, które potem tylko ratyfikujemy.

Wszystko wygląda niewinne, ale działa już praktycznie z automatu. Przy okazji zwróćmy uwagę na pewną prawidłowość. Niemcy pod przewodnictwem Angeli Merkel będą próbowały łapać dwie sroki za ogon i nie sądzę, aby zdecydowały się na tak głupi krok, żeby psuć sobie układy z Waszyngtonem. Przynajmniej nie zrobią tego tak otwarcie, jak głupawi politycy Platformy Obywatelskiej. Może dlatego, że USA jest ogromnym odbiorcą niemieckiego eksportu. A może dlatego, że Berlin rozgrywa własną geopolitykę i nie musi kopiować pomysłów innych graczy.

Tak więc stanowisko Tuska, Sikorskiego czy Komorowskiego jest moim zdaniem zupełnie niewiarygodne. W kwestii tzw. „polskich obozów śmierci” liczy się wyłącznie głos środowisk polonijnych, polskiej opozycji niepodległościowej, think-thanków czy innych ośrodków inteligenckich. Pobrzękiwanie szabelką oficjalnych polskich władz, jest jak zleżały fastfood, który już tylko wygląda, ale kompletnie nie smakuje.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka