Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
269
BLOG

Aby przeczytał też Obama

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 0
Czy my, Polacy, czynimy wszystko co można dla propagowania w świecie swego właściwego portretu? To pytanie sprowokował prezydent Obama swym głośnym, krzywdzącym nas wystąpieniem. Odpowiedzi na nie długo nie szukałem. Przyszła wraz z widokiem warszawskich ulic, z dnia na dzień coraz bardziej zapełnionych obcokrajowcami, turystami. W tym roku dojdą do nich jeszcze rzesze kibiców piłkarskich, wiadomo Euro 2012. Chodząc naszymi ulicami, przybysze ci coraz to natykają się na tablice na ścianach kamienic, na okolicznościowych murkach czy obeliskach. Można na nich np. przeczytać: „Żywe barykady – ludność pędzona przed niemieckimi czołgami”, „Miejsce uświęcone krwią Polaków poległych za wolność Ojczyzny. Tu 14 grudnia 1943 hitlerowcy rozstrzelali 270 Polaków”, „Tu poległ śmiercią żołnierza 4 sierpnia 1944 poeta walczącej Polski Krzysztof Kamil Baczyński”, „Obrońcom reduty Kanoniczki. Żołnierzom I-go pułku strzelców konnych dywizjonu 1806 Armii Krajowej, którzy podczas Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 roku walczyli i polegli w obronie tej reduty”, „Tu dn. 15 II 1944 hitlerowcy rozstrzelali kilkudziesięciu Polaków”, „Tutaj w piwnicach przy ul. Kilińskiego działał z załogą pełną poświęcenia szpital polowy batalionu AK «Gustaw». Komendantem szpitala był dr «Morwa» – Tadeusz Pogórski. Po upadku Powstania Niemcy zamordowali 11 rannych niemożliwych do ewakuacji kanałami, w tym 2 sanitariuszki”.
 
W ogrodzie Saskim będą mogli przystanąć np. przy tablicy informującej, iż drzewo opodal rosnące to Drzewo Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. A idąc na Dworzec Gdański, przystaną przy potężnym głazie z napisem o treści: „Batalion powstańczy AK CZATA 49, zgrupowanie Radosław walczył na Woli, Stawkach, Muranowie, Starym Mieście, Śródmieściu, Czerniakowie i Mokotowie. W tych walkach poległo 207 powstańców”.
Tablic, płyt, kamieni tego typu w Polsce, a szczególnie w Warszawie nie brakuje. Niestety, wszystkie są opatrzone napisami jedynie w języku polskim. Turysta prędzej uzna je za dziwny element dekoracji, a czasem przeszkodę na drodze, aniżeli za ważne źródło informacji. Jeszcze gdy taki zagraniczniak chodzi po mieście w grupie, w towarzystwie przewodnika – jest szansa, iż co ważniejsze napisy zostaną mu przetłumaczone. Natomiast turysta indywidualny, a takich np. na Euro 2012 jest zdecydowana większość, wyjedzie z miasta ani się domyślając jak ważny etap naszej historii zapisały owe tablice pamiątkowe.
 
A naprawdę można dwujęzycznie, albo i trzy. Na wielu budynkach stołecznych pojawiły się tablice informacyjne jak np. w przypadku Gmachu Tow. Zakładów Gazowych (zbudowanego w 1907 roku), gdzie tekst powtórzono także w wersji angielskiej. Żydzi, zaznaczając ślad muru getta, podpisali go także po angielsku… Więc można! Trzeba tylko chcieć.
 
Innym tematem, bardzo istotnym w przypadku przystąpienia do realizacji kilkujęzycznych tablic, jest konieczność starannego dopracowania treści na nich notowanych. Już po tych kilku podanych powyżej przypadkach widać niebezpieczną dla przekazu historycznego tendencję.Bo przecież w tego rodzaju informacjach nie można pisać „hitlerowcy” czy „faszyści”; a tylko i wyłącznie „Niemcy”. Nie na miejscu jest także enigmatyczność stwierdzeń, jak np. w przypadku Baczyńskiego; poległ, ale z tekstu nie wynika z kim walczył. To samo drażni w czasie lektury tekstu na głazie przy dworcu gdańskim.
 
Obcokrajowców kibiców Euro już straciliśmy. Wyjadą z Polski ubożsi o wiedzę, którą naszym obowiązkiem było im podsunąć. Turystów nam przecież nie zabraknie. Spełnijmy więc swój obowiązek patriotyczny – informujmy!
 
Grzegorz Eberhardt
 

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka