To jest właśnie kwintesencja legislacyjnego stylu uprawianego przez rządzących. Ci którzy jeszcze pół roku temu chwalili pod niebiosa ustawę o IPN- nie teraz ją zmieniają i tę zmianę chwalą pod niebiosa.
"Rząd przedstawi Sejmowi projekt nowelizacji ustawy o IPN w którym uchylone mają być artykuły 55a i 55b mówiące o odpowiedzialności karnej za publiczne przypisywanie Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie popełnione przez III Rzeszę"- powiedział Michał Dworczyk szef kancelarii premiera. Argumentuje on że odejście od wprowadzania do ustawy przepisów karnych to efekt reakcji na tę ustawę na świecie. Brawo! Naprawdę nikt wcześniej takiej reakcji nie przewidział?
A w jakim świetle rząd postawił Prezydenta, który podpisał ustawę ale też skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał sprawy nie badał, bo nie było polecenia żeby badał. Jak by takie polecenie było wydałby opinię w parę dni. Nie ma opinii Trybunału, ale już jest nowelizacja . To właśnie pokazuje jakie ma znaczenie dla rządzących opinia Trybunału Konstytucyjnego.
Michał Dworczyk obiecuje że nowelizacja będzie przyjęta w ekspresowym tempie. Przyznaje że Sejm kierować się powinien przesłankami politycznymi, a w tym wypadku tę przesłanką jest skuteczność prawa. Oczywiście w IPN-nie nikt nic nie wie. Bo po co? Dowiedzą się. A teraz jak w piosence" po co nam to było?,po co nam to było? jeszcze się nie zaczęło a już się skończyło..... tylko zadyma na świecie. Dyplomacja to jednak trudna sztuka;]]
