Fakt, że ostatnio Balcerkowi mina rzednie-widać; tego, że jego profesorska pupa coraz bardziej w strachu-można się domyślić; ale że z braku czujności demaskuje on, przynajmniej pośrednio, miałkość nazi-neoliberalnej dogmy-to novum absolutne. Każdy, kto oglądał wczorajsze wystąpienie Balcerka "na mus" zauważył był jego energiczne machanie książką dużą i na oko cężką, w oprawie dodatkowo twardej. Niestety, pomimo moich modłów do wszyskich znanych mi bożków oraz przodków własnych, Balcerowicz się książką ową nie był w głowę pizdnął, stąd całkowicie straciłem wiarę w świat nadprzyrodzony i w sens ucieczek ku modlitwom. Pochopnie! Pochopnie, gdyż rzeczone bozie i rzeczeni przodkowie, jak dowiedziałem się przed chwilą, błagań mych wysłuchali, karając Balcerka subtelniej, acz boleśniej niż tylko książką się pizdnięciem w czerep. Otóż Balcerowicz z miłości do siebie samego nie spotrzegł był, że macha tomem 4. serii podręczników akademickich pt. "Handbook of Public Economics", pod redakcją M. Feldsteina i A. J. Aerbacha (University of California Press, Berkeley, 2002-2011, volumine 4). Książka ta z gruntu nie jest słuszną, bowiem nawiedzeni lewacy zamieścili w niej artykuły na tematy między innymi tak wraże, jak: "Social seciurity", "Labor supply effects of social insurance" oraz "Welfare programs and social insurance". Ponieważ fragmenty umieszczone w sieci (www.http://econpapers.recep.org/eeepubhes/4.htm;www.http://ideas.repec.org/b/eee/pubhes/4.html) stanowczo mnie nie zadowoliły, to wymogłem na siostrzeńcu osobistym bezwłoczne wyhaczenie całości podręcznika w formacie pedef i to na cito. A że siostrzeniec wiedział gdzie jumać szybko oraz bez problemu, i że do wujka ma szacun, to w minut pięć otrzymałem książkę całą w wydaniach dwóch. Przeczytałem ją szybko, acz ze zrozumieniem i... I włos mi się zjerzył, bo treści tam umieszczone całkowicie przeczą Balcerkowym poglądom, a podręcznik zdecydowanie przeznaczony dla średnio lotnej myśli studenta MBA z podrzędnej uczelni na zadupiu gdzieś w Ohio (kto nie wie jak zhaczyć, może książkę kupić via Amazon.com za 126.97$ plus dostawa). Gdybym był wyznawcą teorii spiskowych, pomyślał bym pewnie, iż Balcerek dawał swym machaniem znak przyjaźni środowisku Krytyki politycznej, celem uzyskania stamtąd poparcia choćby i chwilowego. Niestety wyznawcą teorii spiskowych nie jestem, stąd moja konkluzja taka, że Balcerkowi-który gra perfekcjonistę-wierzyć absolutnie nie można, albowiem nie jest on nawet w stanie wybrać właściwej książki do machania przed nosem publiki. Znaczy to zatem niechybnie, że obecnie skupia się Balcerek jedynie na formie-na tym, żeby był hardcover, treść zaś olewa z góry, z dołu, z przodu, z tyłu i z boków wszystkich czterech.