Voit Voit
962
BLOG

Pal sześć Palikota

Voit Voit Rozmaitości Obserwuj notkę 28

Nie cierpię „Odysei kosmicznej”. No nie trawie tego i już. Ale fakt, ze podkład muzyczny ma świetny. Nie jestem tylko pewna, czy mi do niego Palikot pasuje. No, ale o Palikocie dzisiaj wszyscy, ja też się o nim nagadałam, wiec sobie człowieka odpuszczę. Dzisiaj będzie o sprawach dalece poważniejszych, niż show w Kongresowej.

 

Nie wiem, co to są dopalacze i z czego to coś jest zbudowane. Sadząc po skutkach z niczego dobrego. Stara jestem, za moich czasów trawa krążyła, a o dopalaczach nikt nic nie wiedział. Innymi słowy - ja na nie nie trafiłam, ale mam syna. Póki co sześcioletniego. Wojtek na szczęście na dopalacze jest za mały, ale wszystko przede mną. Zwłaszcza, że to coś można kupić legalnie, w jakimś sklepiku - jak się okazuje, nawet w spożywczym, z automatu. W szpitalach leżą jedenastoletnie małolaty, a facecik który tym czymś handluje lansuje się w kolorowej prasie, opowiadając, jaki świetny biznes na tym zrobił. I co dziwne - facet jeszcze nie siedzi. Gdyby go złapano z działką trawy, poszedłby do kicia bez nijakich, ale jeśli robi dilerkę dopalaczy - jest bezkarny. To jest jakiś kompletny absurd. No, ale facet opyla „nawóz do kwiatów” i „substancje kolekcjonerskie”. Dlaczego w taki sam sposób nie spylać LSD? Może po nim kwiatki tez lepiej rosną.

Nie mam pojęcia, co strzeli za kilka lat mojemu synowi do łba. Nie należę do matek, które idą w zaparte i mówią, ze mojego dziecka to nie dotyczy. Dotyczy. I jego, i jego kolegów. Wprawdzie po wczorajszej akcji zamknięto 900 sklepików z dopalaczami, ale to jak znam życie nie zamyka problemu. Kilka miesięcy temu tez przeprowadzono antydopalaczowa akcję i nic z tego nie wyszło. To po prostu świetny biznes i zapewne niebawem odrodzi się w jakiejś innej, legalnej albo półlegalnej formie. Może dopalacze staną się tym razem kadzidełkami, albo substancjami kosmetycznymi? W końcu - jak mówił tłusty diler tego czegoś w wywiadzie dla Angory - na opakowaniu jest napisane, ze nie powinno się tego jeść. Jasne - jak ktoś się nawtranżala kreta do rur albo proszku do prania, to sam sobie winien. Tam też są ostrzeżenia.

Kolejną prawą są gwałty w Żninie. Pamiętam, jak jakiś czas temu kilku gówniarzy, którzy zgwałcili swoją koleżankę, sąd skazał na symboliczne kary. Przyjrzałam się sposobowi działania tych młodocianych zboczeńców - najpierw klasycznie zwabiali dziewczynę do siebie, potem dawali jej piwo. Poczytałam tez komentarze internautów pod tekstami o Żninie - część twierdziła, że dziewczyna sama sobie winna, bo polazła, wypiła, uwierzyła. Opadła mi szczęka, bo któż z nas w wieku 13 lat nie chciał poczuć się dorosłym, strzelić sobie piwko pod papieroska?  Poza tym dlaczego miała się z tymi chłopakami nie spotkać? To byli jej koledzy ze szkoły! Czy teraz sa takie czasy, że spotkanie koleżanek i kolegów musi obstawiać komitet rodzicielski?! Powiem szczerze - gdybym miała 13 letnią córkę, do głowy by mi nie przyszło, że jej o rok straszy kolega może ją zgwałcić. Może jedyne, co przyszłoby mi do głowy, to „zadzwonię do ciebie za godzinę”. Ale może byłoby już za późno?

Nie mam pojęcia, przed czym mam chronić mojego syna. W końcu nie mogę przed wszystkim. Nie da się. Mogę mówić, tłumaczyć, ale czy cos z tego wyniknie? Czy nie wpadnie mu do łepetyny, żeby sięgnąć po cos dziwnego, w kolorowej torebce? Czy - gdybym miała córkę - zapaliłoby mi się czerwone światełko i zakazałabym jej pójść do kolegi? Zresztą - podejrzewam, że takie działanie przynosi odwrotny skutek, bo zbuntowana małolata i tak pójdzie i nie ma na to silnych.  

Dla mnie to wszystko jest przerażające. Przeraża mnie przede wszystkim bezkarność sprawców. Tłusty diler udziela wywiadów, małoletni zboczeńcy dostana dwa lata poprawczaka. Tam zresztą dopiero fajnych rzeczy się nauczą. Nie wiem, co z tym robić, ale na wszelki wypadek przeprowadziłam z synem poważną rozmowę. Świata nie zbawię, ale może to pomoże przynajmniej mojemu dziecku. Oby pomogło, bo absolutnie nie wierzę w to, ze dopalacze znikną z polskiego rynku. One się tylko przepoczwarzą.  

 

 

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości