Dzisiaj postanowiłam po raz kolejny zająć się Sztuką. Sztukę ogólnie popieram, zwłaszcza tę wysokich lotów. Pomniki na ten przykład bardzo lubię i z zapałem kolekcjonuję ich fotki (niestety z powodu braku funduszy nie mogę kolekcjonować pomników, czego niepomiernie żałuję). Ostatnio jednak zakochałam się w materiałach propagandowych. Jakby nie patrzeć - taki materiał propagandowy to też Sztuka jest. Skupiłam się byłam na materiałach propagandowych podpatrzonych na różnych blogach, nie tylko salonowych. Wybrałam kilka przykładów, najbardziej propagandowych z racji niezwykłego, chwytającego za serce przekazu. Pozwolę sobie zwrócić uwagę Szanownych Czytelników na ich wysoką wartość artystyczną, w wielu wypadkach wręcz przyćmiewającą propagandowe znaczenie.
Anioły różne, patriotyczne:
Ten niestety nie ma rąk. Ale za to jaka kreska!
A tego obgryzło, ale przesłanie pozostało nietkniete. Poza tym ma niezwykle wymowne spojrzenie.
Ten z kolei ma sporo bigla w sobie. Takiego mrocznego, gotyckiego, z zaśpiewem lekkiej dekadencji.
Tu jakies pisemko, bardzo akuratna okładka, widać, ze ktoś się namęczył:
To o dziwo nie reklamówka Szczerbca, tylko zdjątko z blogu szanowanej i poważanej blogerki:
To z kolei nie wiadomo co, ale ładne jest, takie subtelne, to wlepiłam ku pamięci:
A to jest mój ulubiony materiał propagandowy. Finezyjny, czytelny, jasny i zrozumiały. Poza tym jest odkrywczy, bo wynika z niego, że Lech Kaczyński zginął w Katyniu, na parę lat przed swoim urodzeniem:
Niestety - stronka Autora nie działa, a szkoda, bo może zdobyłabym tam jeszcze kilka eksponatów.
Zapraszam Państwa- pomóżcie mi poszerzyć kolekcję. Może ktoś ma dojścia do materiałów propagandowych drugiej strony? Wlepiajcie, propagujcie Sztukę.
Serdecznie dziękuję znajomym z Facebooka za pomoc w kompletowaniu zbiorów.