Za kilka dni akcja na cmentarzu w Wojnowie. Sprawa jest szalenie prosta - jest sobie zaniedbany ewangelicki cmentarzyk. Jakiś czas temu pisałam o nim w lokalnej gazecie. Pisanie, pisaniem, ale dlaczego cmentarzyka nie sprzątnąć? Skrzyknęłam kilka osób, obdzwoniłam co się da. I tak 13 listopada, w sobotę, o 9 rano spotykamy się na krzyżówkach pod lasem.
Najpierw odezwała się Pani Bożena Rokojżo, nauczycielka ze szkoły w Ukcie - skrzyknie dzieci, w wolnym od pracy dniu, za frico zaopiekuje się nimi. No dobra, co dalej? Dzwonię do Nadleśnictwa Strzałowo - nie ma sprawy. Jest sprzęt, ludzie, mimo wolnej soboty. Dodatkowo nadleśnictwo dokłada ognisko. Trzeba powycinać krzaki, wyrwać drzewa wyrastające wprost z nagrobków, całość ogrodzić. Nie ma żadnych pytań - robimy. Cmentarzyk jest ewangelicki, dzwonię do parafii w Mikołajkach. Przesympatyczny pastor Bogusław Jaroszek o nic nie pyta, tylko deklaruje kiełbasę na ognisko i wszelką pomoc. OK. Jedziemy dalej - ksiądz katolicki z Ukty, Waldemar Sawicki natychmiast zgłasza akces - oprócz siebie i ogłoszeń parafialnych daje chleb na ognisko. Zgłasza się bank PKO w Rucianym w osobie Joli Siwik - mają gadżety da nieletnich sprzątaczy. Gmina Ruciane, bez żadnych obiekcji daje rękawice, worki i grabie. Do całości dokłada się starosta piski Andrzej Nowicki - najpierw wpycha mi w ręce kasę na soki, a potem dokłada torby z gadżetami dla dzieci.
I tu zaczyna się zabawa. W codziennym życiu wszyscy ci ludzie - wyłączając z tego nadleśnictwo - ze sobą konkurują. Tu współdziałają bez żadnych pytań, bez żadnych wątpliwości. Udało nam się zrobić coś ponad jakimikolwiek podziałami. I tymi religijnymi, i tymi politycznymi. I wiecie co? Różne rzeczy w życiu robiłam, ale z tej akcji jestem dumna. Najlepiej podsumował to Kacper Ludwikowski, syn właściciela klasztoru w Wojnowie:
- Wiesz, ja jestem katolikiem, mieszkam w filipońskim klasztorze i sprzątam ewangelicki cmentarz. To ma sens.
Ma. Wiesz, Kacper, ja jestem niewierząca. To nie ma żadnego znaczenia. Ważne, że o tych ludziach na naszym cmentarzyku pamiętamy. Reszta jest kompletnie nieważna.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Mam nadzieję, ze ksiądz Waldemar i pastor Bogusław wspólnie uproszą u Najwyższego bezdeszczową pogodę. Obiecali. I ma nadzieję, że wspólnie pochylimy głowy w ekumenicznej modlitwie za Zmarłych.
Jestem z Was dumna.
tak to wygląda dzisiaj.
A jutro.... Pokażemy.