Voit Voit
836
BLOG

Patriotyczny obowiązek

Voit Voit Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Zaczynam klepać kosę. Mam nawet zamiar obsadzić ją na sztorc i ruszyć gdzie bądź, żeby uwolnić Edka. Biedny facet, którego jedynym grzechem było to, ze sobie chlapnął i postanowił odwiedzić Komorowskiego, został zapuszkowany. Za niewinność chłopaka wsadzili. Dla mnie to absolutny skandal. Tak mnie to ruszyło, że może i grabie na broń ofensywną jakoś przerobię. W każdym bądź razie – jestem do dyspozycji. Jak tylko surmy bojowe zagrają, idę na odsiecz. A co! Odbijemy Edka z izby wytrzeźwień! To nasz patriotyczny obowiązek. Edek - jesteśmy z Tobą!

Oprócz uwolnienia Edka mam inne dalekosiężne plany - mam zamiar namówić współobywateli do założenia funduszu na rzecz wywalonych z PiS-u. Kasa się przyda, bo co chwila albo kogoś wywalają, albo ktoś chce być wywalony. Ostatnio podłożyła się eks tuba Prezesa, europoseł Kamiński. Nic do europosła Kamińskiego nie mam, za wyjątkiem tego, ze kiedyś miałam przyjemność jechać z nim autobusem do Warszawy i całą drogę wysłuchiwałam peanów na cześć Jedynej Słusznej Partii. No, ale poczęstował mnie ciastem drożdżowym, to w sumie nie powinnam narzekać. Ciasto - w odróżnieniu od ględzącego posła - było strawne.

Poza tym wybory samorządowe za chwilę, więc lokalne obchody 11 listopada w Rucianym-Nidzie miały branie. Byli wszyscy – od kół emerytów i rencistów, przez nauczycieli po władze lokalne. No, świetnie było. Kwiaciarnie miały żniwa. Ludzi wprawdzie nie było, ale byli urzędnicy. Pewnie listę obecności sprawdzali. Absolutny rekord pobił jeden z nauczycieli, występujący jako NSZZ Solidarność, który wpiął sobie w kalpę kotylion wielkości talerza. Byłam zafascynowana, bo mało brakowało, a wybiłby sobie ozdóbką oko. No, ale z całą pewnością rzucał się w oczy - i kotylion, i jego właściciel. Poza tym na imprezie było stado zupełnie niewinnej młodzieży, wymarzniętej jak nieszczęście. Kazali, to przyszli. Wyrazy współczucia. Dzieciaki odwaliły patriotyczny obowiązek. Rewelacyjny pomysł, takie to fajne i spontaniczne. Coś pięknego.

Oprócz dzieci, działacza z kotylionem i wiechci, były przemówienia. Gdyby nie to, ze przymarzałam w padającej mżawce, zapewne popłakałabym się ze wzruszenia. Gorzej, ze ja mam jakiś wybiórczy słuch na mowy wszelakie i za Chiny nie mogę sobie przypomnieć, o co w przemowach chodziło. Mam to gdzieś nagrane, bo niestety do uroczystości musze podejść zawodowo, czyli coś sensownego z tego spłodzić. Mój syn, który poszedł dzisiaj do pracy ze mną, bo nie miałam go z kim zostawić, twierdzi, ze mówili o krokodylu. Może i tak było… Jedna z tego korzyść - Wojtek poznał nadleśniczego Nadleśnictwa Maskulińskiego, człowieka szalenie sympatycznego, którego naciągnął na oglądanie żółwi błotnych i rysi. Panowie dwaj mają w tym celu zamiar nawiedzić jakieś trzęsawisko i łuszczarnię szyszek, w której jak zrozumiałam ten ryś siedzi sobie. Wolałam nie dopytywać. Na wszelki wypadek zrobię zapas proszku do prania i piguł na przeziębienie.

Obchody patriotyczne spowodowały pierwszy w dziejach Rucianego-Nidy korek samochodowy. Zamknięto jedyną ulicę w miasteczku, więc kierowcy, którzy się na niepodległościowy pochód nadziali, klęli na czym świat stoi. Mnie mało szlag nie trafił, bo usiłowałam ominąć maszerujących jakimiś bocznymi uliczkami - po mszy musiałam zrobić zdjęcia z wieńcowego - i utknęłam w jakimś błocie. Zresztą ku dzikiej radości Wojtka, bo usiłując wyrwać się z pułapki całe bagienko wywaliłam sobie na samochód. Pod gminą dopadł mnie znajomy gliniarz; „Pani weźmie ten samochód jakoś domyje, bo to jak u świni i tablic nie widać. Światła to pani jakieś ma? Chociaż… Kolor to ten samochód taki ma, ze lepiej nie mówić…”

Na szczęście zaczęło padać. Mycie mnie ominie i ekologicznie będzie. No i mój samochód nabierze niemal patriotycznych barw: biało-pomarańczowych.

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości