Dzisiaj na wokandę po raz kolejny trafiła sprawa niezatapialnych "funduszy" emerytalnych... Warto więc poruszyć kilka spraw, które gdzieś uciekają bokiem:
Transfery do OFE finansowane są z pieniędzy publicznych - ok. 22 mld rocznie powiększa deficyt państwa, zwiększając i tak już ogromną dziurę budżetową.
"Zyski" wypracowywane przez OFE są NIŻSZE niż koszty transferów - odsetek od nowo zaciąganego długu. Gdyby ZUS trzymał te środki na zwykłej lokacie bankowej zarobilibyśmy znacznie więcej. Dodajmy do tego, że gro środków OFE inwestują w obligacje na pokrycie długu... A więc "zyski" dla OFE płacimy my wszyscy, z naszych podatków...
Sprawdźcie sami stan swoich kont OFE - na moim po 7 latach oszczędzania w jednym z najlepszych funduszy, tak tym pomarańczowym z lwem..., mam TYLE SAMO CO WPŁACIŁEM - nominalnie wychodzę na zero, a gdzie inflacja i odsetki od lokaty bankowej, powiedzmy te marne 4 % rocznie??!!
Prowizje od wpłat do OFE to największy przekręt dwudziestolecia. Na początku 7 % od każdej wpłaty, teraz 3,5 % co i tak zrekompensowano sobie wyższymi kosztami zarządzania. Maksymalna prowizja powinna wynosić 0,7 a nie 7 %! Kto jest odpowiedzialny za taki kształt ustawy? Dlaczego ten ktoś nie poniósł do tej pory konsekwencji?
Gdyby prowizje wypłacane były od wypracowanych zysków a nie od wpłat to może fundusze zaczęłyby pracować na naszą korzyść...
Dlaczego podatnicy nie maja możliwości samemu odkładania 1/3 składki emerytalnej na specjalne konta? Obyłoby się sporych kosztów a lokata by rosła podlegając dalej dziedziczeniu. Skladki w OFE są dziedziczone dopóki są w OFE, po dwóch latach wypłat w razie śmierci przejmuje je ZUS. I gdzie tu sens reformy?
Emerytury są coraz mniejsze, państwo ma coraz większy deficyt, obłowiły się tylko towarzystwa emerytalne.