Janko Walski Janko Walski
176
BLOG

Lennon wiecznie żywy.

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 0

Brakuje słów by nazwać to sk..two: PO+PSL dopuszczają się bezprawia niemal w każdej dziedzinie i ścigają za nie swoich przeciwników politycznych! Gdy nie udaje się otumanić i wypuścić na ulice Masowego nie licząc "wybitnych intelektualistów" z KODu chodzących z Gazetą Wyborczą Michnika, Niezbędnikiem Inteligenta Passenta, Nie Urbana i Tygodnikiem Powszechnym Bonieckiego pod pachą, poszli w Schetynesku: uruchomić UE z tymi samymi kłamstwami. Tam mają bardziej podatny grunt, bo dla pokolenia 68 na Zachodzie, dla tych dawnych dzieci-kwiatów i dawnych kontestatorów w rodzaju Schulza z głowami wypchanymi liberalno-lewicową sieczką, Lennon wiecznie żywy jest.

Imagining "no heaven, no hell, no country, no religion" uświęca środki. Forgetting „no possessions” Postępowi wszystkich krajów łączą się więc! Ci wszczepieni w UE nie są idiotami, by nie widzieć, że to PO i PSL deptały demokrację i że stawiane PiSowei zarzuty "łamania demokracji" dotyczące TK, mediów w rzeczywistości poprzednią ekipę obciążają. Obciążają jej ekspozytury zagnieżdżone właśnie w sądach, w prokuraturach, w mediach i innych instytucjach, w tym na uczelniach, w finansowanych przez państwo i międzynarodowe instytucje ośrodkach opiniotwórczych, w samych fundacjach. To jest coś znacznie bardziej ponurego niż "Der Prozess a la Kafka" jak ktoś w necie sugeruje. W biały dzień, w świetle jupiterów ODWRACA się o 180 stopni zbrodnie i przeciwstawianie się im, zamienia się miejscami zbrodniarzy i ofiary.

W ten sposób mamy już wielu "winnych". Mamy śp. Lecha Kaczyńskiego winnego katastrofy smoleńskiej, Mariusza Kamińskiego niesłusznego tropienia przestępstw wysoko jak Kwaśniewski, Kulczyk czy Tusk postawionych nietykalnych, oraz powiązanych z nimi struktur mafijnych bezpieki, Wojciecha Sumlińskiego największej od czasów PRLu operacji ubeckiej z udziałem marszałka-prezydenta Komorowskiego. Teraz doszła cała formacja rządząca, która cudem mimo braku środków i możliwości przeciwstawienia się ścianie medialnych kłamstw wygrała wybory. Tu wielki ukłon dla kochanych Rodaków, którzy przez tę ścianę kłamstwa zdołali się przebić własnym rozumem, własną dociekliwością.

Coś takiego, owe odwrócenie, jest możliwe tylko w warunkach zawłaszczeniu mediów przez "jedynie słusznych". Przez tych, którzy uzurpują sobie prawo do decydowania o tym, co szerokiej opinii publicznej można przekazać, a co nie. Właśnie byliśmy świadkami cenzury nie niemieckich tylko mediów, ale całego Zachodu. To niewyobrażalne kuriozum miało rzeczywiście miejsce! Gdybym dwa tygodnie temu sugerował wierzącym w "postępową ludzkość", że coś takiego jest możliwe uznaliby mnie za wariata, a pukaniu w czoło nie byłoby końca. A tu przez prawie tydzień nikt na całym świecie nie pisnął o masowo obłapianych i gwałconych kobietach w noc sylwestrową. Kolonia jest przecież metropolią, w której swoje przedstawicielstwa mają wszystkie liczące się media, inne wielkie miasta, w których do tego doszło, również!

To powinno dać coś do myślenia tym, którzy palec mają obrzękły od pukania się w czoło na dźwięk głosek zawartych w słowach "zamach" i "Smoleńsk", ale nie da. Dla nich rzeczywistość i świat są poszatkowane na rozłączne domeny... A poza tym, jakże trudno przyznać się przed sobą, że było się w błędzie.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka