Dość ciekawa rzecz wczoraj padła z mównicy sejmowej. Otóż Jakub Szulc z ministerstwa zdrowia omawiał kulisy powstawania ustawy refundacyjnej w Polsce. Przyznał, że pracowało nad nią kilkudziesięciu zagranicznych specjaistów. Zwrócił na to uwagę także Andrzej Duda PiS we wczorajszym Finale Dnia w Superstacji.
Fragment stenogramu z wczorajszej debaty - wypowiedź Szulca:
"(...) W trakcie prac grupy robocze zajmowały się kwestią dotyczącą zasad komunikacji z zainteresowanymi stronami, a także zapoznawały się z przykładami rozwiązań stosowanych w systemach refundacyjnych innych państw członkowskich, w szczególności w Republice Francuskiej i w Królestwie Niderlandów, bo stamtąd pochodzili główni eksperci projektu. W pracę nad tym projektem zaangażowanych było ok. 60 ekspertów zagranicznych. (...)"
Ja nie wiem, nie znam się. Może tak się robi. Może brakuje w Polsce specjalistów? Ale jeśli zagraniczni tak uradzili, że musiało dojść do protestów i chaosu, to gratuluję. Polscy eksperci gorzej by tego nie spieprzyli:)