Witold Gadowski Witold Gadowski
230
BLOG

Debata

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 179

Czy jest bardziej fundamentalna metoda kontaktu z obywatelami niż debata pomiędzy kandydatami na prezydenta?

Gdzie taka Debata powinna się odbyć?

Jak powinna być zorganizowana?

Takie pytania postawiliśmy sobie gdy zastanawialiśmy się nad czerwcowymi powinnościami Telewizji Publicznej wobec Polaków.

Nasze odpowiedzi są być może banalne i naiwne, ale te cechy nie umniejszają ich intencji i przekonania o tym, że właśnie taka Debata, a nie socjotechniczne sztuczki, powinna być najważniejszą areną, na której kandydaci mogą przedstawić swoim rodakom pomysły na urządzenie Polski.

Taka Debata powinna odbyć się w Publicznej Telewizji bowiem to właśnie TVP podlega największej społecznej kontroli. Wszak ciągle pokaźną część jej budżetu stanowi podatek płacony przez obywateli w formie abonamentu.

Poprosiliśmy zatem sztaby czterech kandydatów o konsultacje i przekazanie nam pomysłów na maksymalne zobiektywizowanie takiej Debaty.

Niedzielna Debata, do której zaprosiliśmy Bronisława Komorowskiego, Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Napieralskiego i Waldemara Pawlaka jest pierwszą w tej kampanii wyborczej próbą rozmowy reprezentantów najpoważniejszych ugrupowań w polskim parlamencie na temat wizji nowoczesnej polskiej prezydentury. W tej rozmowie na nic zdadzą się zabiegi speców od sztuczek wizualnych i socjotechnicznych grepsów. Kandydaci zasiądą obok siebie tacy jacy są naprawdę. Posłuchamy ich przemyśleń i pomysłów, za pośrednictwem kamer spojrzymy im w oczy.

Debata odbędzie się bez udziału publiczności w studiu, bez tricków współczesnej techniki wizualnej. Poprowadzi ją para lubianych i niezaangażowanych politycznie dziennikarzy: Krzysztof Ziemiec i Diana Rudnik.

Widzowie sami ocenią czy Debata przebiegała zgodnie z wymogami obiektywizmu i uczciwości, które jak nikogo chyba innego, obligują właśnie TVP.

Ta Debata, w co głęboko wierzę, unaoczni milionom widzów jaka naprawdę jest telewizja publiczna i jej najważniejszy pierwszy program.

Czy komuś zatem może przyjść do głowy, że będziemy manipulować?

...że na oczach milionów widzów spalimy się idiotycznymi zagrywkami, że unieważnimy nasze wieloletnie doświadczenie dziennikarskie?

Jaka może być alternatywa dla tej Debaty?

Widowisko zorganizowane w komercyjnej telewizji TVN?

Telewizji, która od wielu miesięcy zainteresowana jest wyrugowaniem TVP z rynku i przejęciem jej „reklamowego tortu”?.

Kto sprawuje kontrolę nad działaniami TVN?

Czy TVN słynie z obiektywizmu i niezaangażowania w doraźną grę o władzę i pieniądze?

Czy szefowie TVN nigdy nie splamili się kontaktami z politykami?

Czy wreszcie urodzili się wczoraj?

Można zżymać się na problemy trapiące Telewizję Publiczną od lat, można obrażać (co dzieje się nieustannie) jej pracowników. Sam niedawno przeczytałem, że jestem „gorliwym wykonawcą pisowskich dyrektyw” (Tomasz Wołek „Reczpospolita”), ale czy naprawdę chcemy, aby o polskich wyborach decydowały debaciki przerywane reklamami podpasek i płynów do higieny intymnej?

Czy nasza demokracja ma się rozgrywać jedynie pod dyktando programów pani Moniki Olejnik i pana Grzegorza Miecugowa?

Swoją drogą pytam pana Wołka kiedy to byłem gorliwym wykonawcą pisowskich dyrektyw?

Czy jak odsłaniałem kulisy działania mafii paliwowej, czy też jak opowiadałem o patologiach przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją?

Los i moja przekora zrządziły, że zajmuje się teraz programem pierwszym TVP.

I na głowie stanę, aby Debata była poważnym spotkaniem i być może pierwszą okazją do rzetelnej dyskusji o prezydenturze. Każdy z zaproszonych kandydatów może zatem bez obaw przekroczyć próg TVP. Prędzej zjem własną książkę o terrorystach niźli dopuszczę do jakiejkolwiek manipulacji!

W niedzielny wieczór o 20.15 Polska obejrzy kandydatów soute, bez marketingowych sztuczek.

Piszcie zatem jakie wrażenia wywoła w was to spotkanie. Zapewniam, że TVP jest tu tylko bezstronną areną do poważnej dyskusji. Wszystko w rękach i umysłach kandydatów.

Jenocześnie szczerze przepraszam zacnych i godnych szacunku kanydatów, których o debaty nie zaprosiliśmy, ale większe grono uczestników uniemożliwiłoby rzeczową dyskusję. Mea culpa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka