Z jednej strony – kupon Totka, z drugiej zaś formularz PIT-u.
Z jednej strony – radość słodka, z drugiej uwiąd w chwili szczytu.
Z jednej strony – praworęczny, z drugiej serce na lewicy.
Z jednej strony – cwaniak zręczny, z drugiej lęki ma dziewicy.
Z jednej strony – Bogu świeczkę, z drugiej diabłu da ogarek.
Z jednej strony – niewiniątko, z drugiej orżnął osób parę.
Z jednej strony – mięsem rzuca, z drugiej często krzyżem leży.
Z jednej gra „solidarucha”, z drugiej... znów „komuchom” wierzy.
Dziś po jednej staje stronie, jutro całkiem po przeciwnej.
W mętnej wodzie nie utonie, choć wygląda tak naiwnie.
A jeżeli zapytacie kogo lżę lub pcham na cokół?
Powiem krótko: czas popatrzeć – w bok, za siebie oraz wokół...
Wówczas, bez większego trudu, dojrzeć wam się często zdarzy
Tych co jedną mają dupę, ale za to kilka twarzy.
Gdyby zaś, przypadkiem dziwnym, dookoła było pusto,
Wtedy – w wielkiej tajemnicy – spójrzcie śmiało... prosto w lustro.
Facet z lustra was upewni, że: „Nieważne czyje co je!
Grunt szanować kanon święty: ważne to je co je moje!”
W myśl wygodnej tej dewizy tylu z nas od dawna grywa
W ciuciubabkę ze sumieniem.
I n i e o n o g r ę w y g r y w a...