Jarosław Gugała został nowym rzecznikiem rządu. W programie "Nowy Dzień" w Polsat News tłumaczył odbiorcom, że związki zawodowe protestują dla zasady, a nie dlatego, że nie zgadzają się na to co robi rząd. Ponadto, mamy w Polsce związki zawodowe poszczegolnych partii. "Solidarność" to organ PiS -u a OPZZ to z kolei oficjalny organ SLD. Tak nowy rzecznik podsumował sprzeciw w/w związków w sprawie tzw. reformy emerytalnej. Tak zwanej, ponieważ podniesienie wieku emerytalnego to żadna reforma. Wracając do wątku protestów. Są one oczywiście realizowane na polityczne zamówienie. Proste, prawda? Bo ludzie chcą przecież dłużej pracować, tylko odpowiednie partyjne struktury PiS i SLD zaganiają związkowców na ulice. Pewnie jeszcze im za to płacą. Ponadto Gugała stwierdził, że masa ludzi w Polsce, którzy już teraz mają po 65 lat, to nie w większości "trzęsący się staruszkowie" lecz ludzie zdolni do pracy. Pewnie. Na stanowiskach typu spawacz czy kasjer można dociągnąć nawet do 90. Durnowate wymienianie zawodów, w których można dłużej pracować, mnie zadziwia. Wymienia się np. wykładowców akademickich. Racja. Tu można dociągnąć do 90 bez problemu. Tylko pozostaje pytanie: czy więcej ludzi pracuje w zawodach w których można dłużej pracować, czy może w tych, w których jednak nie tyle nie można, co się nie da pracować do 67 roku życia? Więcej jest spawaczy i pracowników w marketach czy może wykładowców? Tak czy inaczej Jarosław Gugała wielkim publicystą jest!
