„Historia Roja” – bardzo dobry film. Oczywiście mój obiektywizm nie jest pełny, gdyż historia Żołnierzy Wyklętych jest moją pasją, jak i cała historia najnowsza. Dobra życiowa opowieść o wcale nie idealnych bohaterach polskich. Żyjąc prawem wilka walczyli o godność, honor, Wolną Polskę. Dobre dynamiczne sceny akcji – „latająca kamera” niektórym recenzentom się nie podobała, dla mnie dodawała autentyczności. Poza walką i tak miłemu mojemu sercu wymierzaniu sprawiedliwości zdrajcom, mordercom i ubekom była też zdrada, zwątpienie, i okruchy normalnego życia… Fantastyczne dialogi i monologi żołnierskie, w prostych słowach wyrażona esencja patriotyzmu i nadziei… walki do końca. Przelotna miłość, trochę wódki czasem… i w las. Żołnierze przedstawieni jako bohaterowie (w sensie walki o Polskę, patriotyzmu) nieomal bez skazy, natomiast jako ludzie – z normalnymi dla ich wieku słabostkami, tęsknotą za normalnym, rodzinnym życiem… ale w Wolnej Polsce. Tylko w takiej. Odrobina mistycyzmu, ostatnie rozmowy chłopaków, którzy wiedzieli, że zaraz zginą. I kapusie, UB, pijane ruskie sołdaty. Wzruszyłem się. Zasmuciłem natomiast recenzją na filmwebie, który jako recenzenta dał lewaka i czytelnika GW oraz widza TVN. Towarzysze – a Polakom ten film się podoba. Bo pokazuje prawdę – jak było. Bo tak jak krzyczeli Żołnierze Wyklęci w jednej ze scen – „Tu jest Polska”. Nie w Brukseli, Berlinie czy Moskwie. Dziękuję za ten film i proszę o więcej. Jedyne do czego mogę sie przyczepić to brak jakiejś większej charyzmy u aktora grającego główną rolę. Zalewski nie do końca sprostał zadaniu. Dużo mocnych scen, zapadających w pamięć. Konieczne do obejrzenia. Polecam każdemu. Żołnierze Wyklęci – dziękuję Wam za Polskę. Moja ocena 9/10.
