Jak to co? Bohomazy architektoniczne. Wytwory chorej wyobraźni architektów połączone z wielkimi pieniędzmi developerów. Głównie tych którzy już dawno- wg.zachodnich kanonów- powinni zbankrutować na skutek zaistnienia-ponoć- tzw. baniek na rynku nieruchomości. To jeden punkt widzenia. Drugi to taki, że oto mamy do czynienia z nieskrepowaną przepisami i innymi bzdurami rodem z UE, wyobraźnią architektów która skutkuje niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Które developerzy "kupują". A widownia w zależności od wrażliwości lub/i zmysłu estetycznego chwali te rozwiązania lub wręcz odwrotnie.
Ja w tej sytuacji "siedzę na barykadzie" i boli mnie...Bo z jednej strony, gdy widzę i wiem o tych milionach budynków-pudełek rozsianych po całych Chinach (i Polsce też), to cieszę się, że oto powstało coś co cieszy wzrok innością. Z drugiej zaś strony, gdy widzę te niektóre koszmarki jak budynki na zdj. nr 3 i 12 to nóż mi się w kieszeni otwiera, bo gdy myśle o tym, że taki deveoper miał pieniądze które mogłyby pójść na naprawdę ciekawy, ba fascynujacy projet, a poszły na "butelkę'- no to jest mi trochę żal.
Jedno jet pewne- tym wszystkim którzy krzyczą o braku kreatywności Chińczyków należy takie zdjęcia pokazywać. Bo do tego, żeby wybudować w Chinach kopię waszyngtońskiego Białego Domu zdj. 11 trzeba mieć nie tylko porąbane pod sufitem, ale i morze wyobraźni.
P.S. Już niedługo zmienię formułe tego blogu. Stanie się wreszcie tym czym miał być w założeniu i co sugeruje tytuł: blogiem informacyjnym. To oczywiśćie jest jakieś pomieszanie z poplątaniem, bo co ma blog do informacji, ale niestety: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co sie ma. Ja jestem od dziesiatków lat zwierzęciem informacyjnym. Na śniadnie, obiad i kolację zamiast jedzenia mógę konsumować informacje. I nimi żyć. Dlatego codziennie będę wrzucał kilka informacji o różnych zdarzeniach. Sukcesywnie, w ciągu dnia. Tak więc rano będą np. dwie informacje, a potem w ciągu dnia będę "wkładał' kolejne. I finalnie bedę budował informacyjne blogi dzienne. Taki polski potworek. Mój potworek. Osobisty.
