wilfrid wilfrid
39
BLOG

Sezonowa wyprzedaż (o rodowych srebrach)

wilfrid wilfrid Polityka Obserwuj notkę 8

Wobec kompromitacji Ministerstwa skarbu Państwa i, osobiście, pana Ministra Grada nie powinny budzić zdziwienia zgłaszane coraz głośniej wątpliwości co do celowości i sensowności oparcia planu ratowania naszych finansów na wyprzedaży resztek majątku pozostałych w dyspozycji owego Ministerstwa i owego ministra. Gdyby choć w tym wypadku Premier Tusk dotrzymał słowa to może owych głosów byłoby mniej. Wszak wiadomo, że kołderka krótka a z pustego i… tak dalej.
 
Na szczęście (a raczej „na szczęście”) Grad się utrzymał i dzięki temu ów pomysł wytrząśnięcia gotówki z czego się da zaczął być dokładnie oglądany i wnikliwie analizowany. I wychodzi, że … jest bez sensu. Powodów jest dość.
 
Ale zacząć wypada od argumentu fundamentalnego… wszystkich zwolenników tego rozwiązania. Od przekonania, że „prywatne” jest lepsze niż „państwowe”. Zawsze. A dlaczego? Bo tak.
W „Gazecie Finansowej” pomysł rządu na walkę z kryzysem w drodze wyprzedaży poddaje krytyce Janusz Szewczak*. Analiza w jego wykonaniu jest na tyle długa, że skupie się tylko na dwóch jej elementach.
 
Przede wszystkim autor wykazuje, że zasugerowane rozwiązanie jest ekonomicznym bandyctwem lub przejawem ignorancji. Tak tego oczywiście nie nazywa ale trudno to określić inaczej bazując na przedstawionej przez niego analizie liczb i kwot. Dotyczących choćby prywatyzacji KGHM. Na przykładzie tego giganta można oszacować, czy faktycznie „prywatne” jest lepsze.
 
KGHM w ciągu czterech ostatnich lat wpłacił do budżetu państwa 10 mld zł tylko z tytułu dywidendy. Co roku wpłaca też do polskiego budżetu państwa około 4 mld zł z tytułu podatków, składek ZUS i innych opłat. W ciągu najbliższych 4 lat wpłaci do budżetu z tego tytułu aż 16 mld zł podatku, a może i więcej. Łącznie, w ciągu najbliższych kilku lat będzie to więc kwota około 26 mld zł, a więc 3 kwoty, jaką MSP chce uzyskać ze sprzedaży w roku 2009/ 2010 wszystkich oferowanych przedsiębiorstw.”
 
Owe 10 miliardów w 4 lata to bonus za to, że firma jest „państwowa”. Oczywiście ktoś z miejsca zauważy, że przecież rząd, Tusk i Grad nie zamierzają sprzedawać całego KGHM-u lecz jakiś procent akcji. To prawda. Tylko że wówczas zmniejszają swój wpływ na firmę ( i na decyzję, że zysk zostanie w formie dywidendy wpłacony do budżetu) oraz „sprzedany” kawałek owej dywidendy. Lekko licząc o 100 mln rocznie.
 
Oczywiście można tłumaczyć, że akurat teraz jest to konieczne i warto ponieść ten koszt. Czy na pewno? Biorąc pod uwagę efekty już przeprowadzonych przemian właścicielskich szczerze w to wątpię. A autor, analizując owe „radosne prywatyzacje” z czasów Lewandowskiego wykazuje, że tamte pieniądze zniknęły gdzieś w jakiejś „czarnej dziurze” a my, miast opływać w owoce owej wyprzedaży zostaliśmy z koszmarnym długiem na koncie.
 
I tu pojawia się moja wątpliwość. Ów pomysł „drugiej radosnej prywatyzacji” forsuje ekipa złożona w przybliżeniu z tych samych polityków co wspierali Lewandowskiego. Jeśli więc efekt społeczny ma by podobny do owych dwóch stów na łeb ze sławetnej „powszechnej prywatyzacji” to nie jest to powód do oburzenia lecz strachu.
 
Drugi z powodów, który zmusił autora do uznania, że forsowany pomysł wyprzedaży nie jest niczym dobrym, jest moment, w którym owa wyprzedaż ma nastąpić. W swoim materiale wspomina on zresztą jeden z głównych powodów, które zadecydowały o niepowodzeniu poprzedniej masowej prywatyzacji. Chodzi o przyjętą wówczas zasadę „sprzedajemy za tyle ile zechcą dać”. Dlatego po tamtych, przejedzonych na bieżąco pieniądzach nie ma już śladu. Bo i jak ma być?
 
„Gdy wówczas prywatyzowano, a właściwie sprzedawano doskonały polski bank wraz z gotówką i klientami, uzyskano za jego całość ok. 3 mld zł. Dziś za resztówki tego samego banku Pekao S.A, czyli za 3 proc. posiadanych akcji, Skarb Państwa dostał od ręki blisko 1 mld 100 mln złotych.”
 
Dziś czas chyba też nie jest najlepszy. Jeśli daje się sygnał, że wyprzedaje się „rodowe srebra” by związać koniec z końcem oczywistym jest, że pierwsze zleca się wszelkie szemrane indywidua a i po nich każdy następny będzie zainteresowany tym, by, korzystając z owej przymusowej sytuacji, nie przepłacić.
 
Dodatkowym czynnikiem, który sprawy nie polepszy jest polityczny wymiar owej gigantycznej transakcji. Gdyby chodziło tylko o sprzedaż to różnie mogło by być. Ale chyba bardziej chodzi tu o honor ekipy, honor Premiera i wreszcie o honor pana Grada. Taka honorowa kumulacja. Trzeci z elementów jest o tyle komplikującym że akurat pan Grad nastawiony być musi przede wszystkim na sukces. I to szybki. Możliwe więc, że będzie to sukces podobny temu ze sprzedażą stoczni. Oczywiście przez jakiś czas medialnie da się te historię wygrywać a później… Później będzie już za późno. Nawet jeśli okaże się, że był to wielki bubel, gospodarcza i ekonomiczna porażka to co? I tak, nawet jeśli spróbuje się autorów tej „znakomitej koncepcji” rozliczyć to za lat kilkanaście jakiś sad w konkluzji wyroku uniewinniającego stwierdzi, że „chcieli dobrze, sytuacja była trudna a oni nie mieli wystarczającego doświadczenia w tych nowych warunkach i okolicznościach”.
 
I na koniec jeszcze uwaga chyba najbardziej przygnębiająca. Bowiem dotykająca bezpośrednio i mnie. Owa gwałtowna wyprzedaż odbywa się w sytuacji, kiedy kolejna ekipa odpuściła sobie istotniejsze elementy porządkowania systemu świadczeń społecznych. A więc w momencie, kiedy każdy światlejszy obywatel tego państwa zdaje sobie sprawę z tego, że konieczność pakowania w ten system dodatkowych pieniędzy nie została zbyt mocno ograniczona. Pozbywanie się w tej sytuacji ewentualnych zasobów naszej narodowej „bieliźniarki” jest nie tylko nierozsądne ale wręcz nieodpowiedzialne. Ten kolos na glinianych nogach zmierza niewątpliwie do upadku a przy takim postępowaniu jakie cechuje obecna ekipę podeprzeć go po prostu nie będzie czym.
 
I znów wszystko zaczyna wyglądać na przygotowywaną za gigantyczne pieniądze polityczną szopkę. Jak duża jest granica politycznej odpowiedzialności? 100, 200, 400 mld złotych? Nie wiem. Może nie jest ograniczona żadną wielkością?
 
* http://biznes.onet.pl/gdzie_sa_nasze_miliardy_z_prywatyzacji,18726,3029587,1,prasa-detal
 
wilfrid
O mnie wilfrid

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka