Jak czuje się pies, który po niemal siedmiu latach życia w cudownych warunkach, wraca do schroniska dla zwierząt, możemy sobie tylko wyobrazić. Jest to bolesne tym bardziej, że powód oddania czworonoga wielu z nas nie mieści się w głowie.
– Dingo był adoptowany – wydawałoby się – przez cudowną rodzinę. Dostawaliśmy mnóstwo filmów i zdjęć świadczących o tym, że to jego dom, jego miejsce. No i właśnie po niemal siedmiu latach wrócił, bo – jak określiła jego opiekunka – „zmieniły im się plany życiowe”. Pies wrócił do nas już jako senior, w świetnym stanie, w pełni zdrowy, ale bardzo zawiedziony i smutny, zajęło nam sporo czasu oswojenie go z nową sytuacją. Mamy nadzieję, że znajdzie się człowiek, który będzie go chciał na zawsze – opowiada Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
W „Schroniskowych Historiach” smutny, cierpiący Dingo – łagodny olbrzym, którego zawiódł człowiek.
Dingo - pies, który po siedmiu latach z rodziną wrócił do schroniska
radiogdansk.pl/audycje/schroniskowe-historie/2023/10/17/dingo-pies-ktory-po-siedmiu-latach-z-rodzina-wrocil-do-schroniska
Podobnego "człowieka" Suweren wybrał jako swojego przedstawiciela do Sejmu.
Winszuję wyborcom lewicy w kujawsko-pomorskim (Toruń + tradycyjnie postkomunistyczny Włocławek) i życzę celnego powrotu do nich Karmy.
- "Afera" dotyczy tego, że blisko 3 lata temu zamiast przywiązać do drzewa, uśpić lub zostawić na autostradzie - co niestety się zdarza - znalazłam moim ukochanym psiakom Czarnej i Mambie dom w dobrym schronisku dla zwierząt. Zrobiłam to między innymi dlatego, że od 20 lat cierpię na alergię: - "Musieliśmy oddać psy, bo mam alergię. Kundli nikt ze znajomych nie chciał —stwierdziła. Posłanka podkreśla, że na decyzję o oddaniu psów po 10 latach trzymania ich w mieszkaniu miała przeprowadzka."
= "To nie prawda, że dach przeciekał! Zwłaszcza że prawie nie padało..."
Scheuring-Wielgus wielokrotnie występowała w obronie praw zwierząt. Jeszcze w 2017 roku apelowała o to, by nie organizować hałaśliwych pokazów fajerwerków. Wszystko oczywiście w w trosce o czworonogi. Teraz „Fakt” pisze, że posłanka sama oddała swoje psy do schroniska. Na dodatek posłanka swoje psy oddała do tego samego schroniska, przed którym z takim oddaniem pikietowała i apelowała o przygarnianie porzuconych, a nie kupowanie, zwierzaków.