Przygoda:
Wspinaj się na każdą górę
Przepraw się przez każdy strumień
Podążaj za każdą tęczą
Aż znajdziesz swój sen.
Rogers & Hammerstein
Mam przyjaciela, który pracuje ponad siły, ale wyjeżdża na egzotyczne urlopy. Planuje je tak drobiazgowo, że już na miesiąc przed wyjazdem ma wszystkie zakupy ze specjalnie przygotowanej listy, a także posiada dodatkową listę. Są na niej wszystkie warte obejrzenia atrakcje w okolicy wraz ze szczegółowym planem zwiedzenia ich.
Myślę, że ja bym zwariował, natomiast rozumiem, bo sam miałem takie samo poczucie kontroli.
Nie jestem w wieku, gdy jedzie się pod namiot, nieco przywykłem do luksusu, dlatego też staram się wybierać hotele - niedrogo, ale też posiadające pewien poziom. Zakładam, że zarabiam również po to, żeby zwiedzać świat i cieszę się, że moje dzieci mogą zwiedzić dużo więcej niż ja. Nawet w weekendy staramy się gdzieś wyjeżdżać, żeby zobaczyć coś, przeżyć, dotknąć.
Dziś na przykład pojechaliśmy na targi myślistwa i militariów. Z tym pierwszym nie jest mi po drodze, nie czuję takiej potrzeby, a widząc ozdoby zrobione z rogów jelenia robi mi się niedobrze. Z tym drugim po drodze Synkowi, który doskonale bawił się rozpalając ogień, strzelając z replik. A ja najlepiej wspominam to, że trzymałem na dłoni sokoła. Spojrzałem w oczy sokołowi. A sowa nastawiła uszu, gdy powiedziałem Żonie, że zrobię jej zdjęcie.
Notkę można obejrzeć w serwisie YouTube.
